Tym razem WIG20 finiszował 0,4 proc. na plusie, co w porównaniu z pozostałymi parkietami należy uznać za rozczarowujący wynik, a w dodatku wiele do życzenia pozostawiała aktywność inwestorów.

Do większych zakupów generalnie nie zachęcał brak zdecydowania inwestorów na zagranicznych rynkach akcji. Wprawdzie przewagę na zachodnioeuropejskich parkietach mieli kupujący, ale już na rynkach z naszego regionu inwestorzy byli wyraźnie mniej skłonni do kupowania akcji. Inwestorzy wciąż mają nadzieję, że trwające przedłużające się negocjacje handlowe między USA i Chinami przyniosą w końcu efekty, które przełożą się na wstępne porozumienie. Słowa prezydenta Trumpa o rychłym zakończeniu pierwszej fazy rozmów mogą napawać optymizmem, ale czy są wiarygodne?

W Warszawie uwaga kupujących skoncentrowana była przede wszystkim na dużych spółkach z WIG20.Lokomotywami zwyżek były akcje koncernów energetycznych i rafineryjnych, odrabiające straty z minionego tygodnia. Na celowniku kupujących znalazły się tez papiery KGHM, wspierane wyraźnie rosnącymi cenami miedzi na światowych rynkach. Na drugim biegunie, wśród przecenionych walorów, były niektóre banki, jak Alior czy mBank. Z pozytywnych nastrojów nie skorzystały też papiery JSW i CD Projektu, kończąc notowania wyraźnie pod kreską.

Kupujący uaktywnili się również w segmencie spółek o mniejszej kapitalizacji, dlatego większość firm z tego grona zakończyła notowania nad kreską.

Złoty osłabił się względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono prawie 4,30 zł za euro i 3,90 zł za dolara.