WIG20 zniżkował właściwie od początku sesji, a głównym balastem były walory PKN Orlen. Inwestorzy reagowali w ten sposób na słowa ministra Jacka Sasina, który w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną" stwierdził, że cena 7 zł za akcję Energi w wezwaniu ogłoszonym przez PKN Orlen to "absolutne minimum". Oczywiście akcje Energi zareagowały umocnieniem, z kolei zniżka PKN Orlen pogłębiała się z godziny na godzinę. Poza nim zniżkowała większość banków (wyjątkiem był mBank), JSW, KGHM i Lotos. Na czele największej dwudziestki przez cały dzień plasowało się CCC. Cena akcji wybiła się powyżej konsolidacji budowanej w okolicy 100 zł. Tym samym notowania dotarły w okolice początku luki cenowej, która powstała na początku roku. Ostatecznie akcje Orlenu straciły blisko 3 proc., kończąc sesję na poziomie 72,56 zł za walor. Tak tanie nie były od przełomu 2016 i 2017 r. Wsparciem dla WIG20 w poniedziałek nie były też inne europejskie giełdy. Niemiecki DAX zniżkował pod koniec dnia o 0,24 proc., a podobnie jak francuski CAC40. Niemieckiemu indeksowi ciążyły koncerny motoryzacyjne, tj. Daimler i BMW, które mają problemy z produkcją w związku z koronawirusem. Odbija się to także na notowaniach polskich firm związanych z przemysłem motoryzacyjnym, czyli np. Izobloku. W kraju inwestorzy coraz chętniej patrzą w rynek obligacji skarbowych, w którym w pierwszej połowie stycznia doszło do przeceny w związku z zaskakująco wysoką inflacją. Po tych zwyżkach nie ma już właściwie śladu, a rentowność papierów 10-letnich wróciła w okolice z początku roku.

GG Parkiet

Nastroje na Starym Kontynencie w końcówce odrobinę poprawiło pozytywne otwarcie handlu w Stanach Zjednoczonych, gdzie S&P500 rósł o 0,32 proc. zahaczając o poziom 3340 pkt. ¶