Tak nisko nie był notowany od ponad trzech lat. Krajowe indeksy poruszały się zgodnie z kierunkiem wyznaczonym przez zagraniczne rynki akcji, na których zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli sprzedający. Fala wyprzedaży objęła azjatyckie i europejskie parkiety, by na koniec zawitać za ocean. Głównym powodem pogorszenia nastrojów były rosnące obawy inwestorów, związane ze skutkami globalnego rozprzestrzeniania się koronawirusa. Alarm z powodu epidemii ogłosiły kolejne kraje, m.in. Korea Południowa i Włochy.
W Warszawie na celowniku sprzedających znalazły się największe firmy, które w komplecie zakończyły sesję na kilkuprocentowych minusach. Mając na uwadze zasięg zniżek, negatywnie wyróżniły się walory spółek wydobywczych (KGHM i JSW) i rafineryjnych (PKN Orlen i Lotos), którym ciążyły mocne spadki cen surowców. Fatalną passę kontynuowały notowania koncernów energetycznych, notując nowe historyczne minima. Chętnie pozbywano się też papierów banków.
Negatywne nastroje zdominowały również handel akcjami małych i średnich spółek. Ogromna większość firm z szerokiego rynku znalazła się pod kreską. W obawie o rozprzestrzenianie się koronawirusa wśród najmocniej przecenionych były papiery Rainbow Tours oraz przewoźnika czarterowego Enter Air. Natomiast na drugim biegunie, wśród najmocniej drożejących, znalazły się walory Mercatora – producenta rękawic medycznych i dystrybutora materiałów medycznych jednorazowego użytku.
Pogorszenie nastrojów na rynkach nie pozostało bez wpływu na polską walutę. Złoty wyraźnie się osłabił względem najważniejszych walut. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono ponad 4,30 zł za euro i 3,96 zł za dolara. ¶