Dominacja podaży w środę nie podlegała praktycznie żadnym dyskusjom. Kolor zielony na parkiecie zagościł tylko na początku sesji. Przewaga byków była tak krótkotrwała, że ci, którzy przegapili pierwsze minuty notowań, mogli jej w ogóle nie zauważyć. W kolejnych fragmentach notowań ton nadawały już niedźwiedzie.

Po godzinie od rozpoczęcia notowań indeks największych spółek naszego parkietu tracił około 1 proc. Byki próbowały wyprowadzić jakąś kontrę, ale były to raczej próby nieudolne. W połowie sesji WIG20 tracił bowiem 0,8 proc., co było jednym z najsłabszych wyników w Europie. Większość rynków oscylowała przy poziomie zamknięcia z wtorku, a niemiecki DAX zyskiwał nawet 0,3 proc.

GG Parkiet

Były to jednak za słabe argumenty do tego, aby zmobilizować popyt na naszym rynku, tak samo zresztą jak udany początek notowań na Wall Street. WIG20 momentami tracił prawie 2 proc. Od pewnego czasu nasz rynek pozostaje obojętny na wydarzenia zewnętrzne. Ostatecznie indeks największych spółek stracił 1,9 proc. i zamknął dzień na poziomie 1567 pkt. ¶