Technika: Piotr Neidek, analityk techniczny BM mBanku
Silna przecena banków popsuła humory akcyjnych byków podczas wczorajszej sesji. Branżowy benchmark stracił -2.4% i była to najsilniejsza deprecjacja w tym miesiącu. Na wykresie WIG-banki od dłuższego czasu trwa konsolidacja przypominająca oG&R, jednakże z każdą sesją znaczenie tej formacji maleje a tym samym rośnie ryzyko ponowienia spadków i przetestowania tegorocznego denka. Jak pokazuje historia GPW, bez banków WIG20 będzie miał problemy z uformowaniem klasycznej hossy, dlatego też wczorajsze spadki finansowych tuzów ostrzegają przed dalszymi problemami ww. benchmarku. Na dziennym wykresie indeksu utrzymuje się spadająca gwiazda, której umiejscowienie na podwójnym szczycie stanowi podażową barierę dla WIG20. Na uwagę zasługuje fakt, że dzienna dwusetka nie została jeszcze zaatakowana, dlatego też najbliższe sesje mają prawo okazać się kluczowe dla blue chips. Ciekawie prezentuje się kwestia elliottowskich fal, mianowicie od marca 2020r. doszło już do wykształcenia pięciu podfal, co z klasycznego punktu widzenia stwarza miejsce dla niedźwiedzi do zbudowania jednej z korekcyjnych struktur takich jak zygzak.
Otoczenie zewnętrzne jak na razie sprzyja akcyjnym bykom z GPW. Złoty kontynuuje swój rajd zaś PLN_Index wczoraj dotarł do najwyższego od czterech miesięcy poziomów. Do końca tygodnia pozostały jeszcze dwie sesje zatem sytuacja techniczna ma prawo ulec zmianie, jednakże na chwilę obecną długoterminowy opór wynikający z zeszłorocznych ekstremów jak i dziennej dwusetki, jest wyraźnie naruszony. Z oporami świetnie radzie sobie S&P500, który wczoraj wykonał kolejny krok w kierunku zdobycia historycznych szczytów. Do pokonania pozostała mu jeszcze luka bessy powstała podczas tegorocznego tąpnięcia, zatem jankeskie byki mają zielone światło do dalszego marszu na północ. Niestety trwające wzrosty amerykańskich indeksów nie są potwierdzone przez sytuację techniczną Bondów a kiedy pomiędzy rynkiem długu a akcyjnym dochodzi do dywergencji, wówczas ryzyko tąpnięcia znacząco rośnie.
Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Środowa decyzja przyniosła w Europie kontynuację realizacji zysków po finalizacji porozumienia w sprawie nowego unijnego budżetu i funduszu odbudowy po koronawirusowej epidemii, które przyniosło dość wyraźną redukcję kwoty grantów. Na rynku panowała również lekka niepewność przed ważnymi publikacjami raportów kwartalnych w USA oraz napływającymi zza oceanu informacjami o turbulencjach w sprawie nowego stymulusu fiskalnego, który ma wydłużyć okres zasiłkowy dla gospodarstw domowych dotkniętych koronawirusowym wzrostem bezrobocia. Na otwarciu doszło do dość wyraźnej wyprzedaży, później większość giełd na kontynencie pozostawała stabilna, a główne indeksy straciły od 0,5% (DAX) do 1,4% (IBEX). Kolejny dzień euro wyraźnie umacniało się względem dolara, kurs EURUSD przetestował poziom 1,16 po raz pierwszy od niecałych dwóch lat.
Zachowanie WIG20 nieco odbiegało od rynków zagranicznych, początek sesji przyniósł nawet chwilowe wzbicie się ponad poziom neutralny, natomiast po słabym finiszu główny indeks zamknął się 0,8% niżej. mWIG40 stracił 1,1%, natomiast sWIG80 zyskał 0,3%. Za przeceną w pierwszym szeregu stały przede wszystkim PZU, PKO, Orlen i Pekao (na drugim biegunie znalzł się KGHM), słabość średnich spółek to efekt wyprzedaży Kętów, Intercars i Wirtualnej Polski. Za oderwanie sWIG-u od reszty rynku odpowiada kontynuacja szaleństwa zakupów na XTB (wzrost o kolejne 10,4%) i ponad pięcioprocentowa zwyżka Datawalk.
Sesja w USA przebiegała spokojnie, ze wskazaniem na wzrosty, S&P500 zyskało 0,6%, a NASDAQ skromne 0,2%. Rynek wyczekiwał na wyniki rozgrzanej do czerwoności Tesli, ale przede wszystkim Microsoftu. Warta już niemal 300 mld USD spółka motoryzacyjna, która zwiększyła swoją wartość w tym roku niemal czterokrotnie, osiągnęła zysk w wysokości 104 mln USD. Ta nadzwyczaj skromna w kontekście kapitalizacji suma wystarczyła, by niezależnie od deklaracji Elona Muska („nie będziemy starać się być super zyskowni"), akcje zyskały w handlu posesyjnym 4,1% po zwyżce o 1,5% w trakcie sesji. Akcje Microsoftu, które zyskały podczas sesji 1,4%, po godzinach spadły o 2,2%. Wyniki okazały się wyraźnie lepsze od konsensusów, ale inwestorów zaniepokoił spadek przychodów z Microsoft Office o 34% oraz wyraźne spowolnienie trendu wzrostowego na Azure.