Kolor zielony przeważał od początku poniedziałkowej sesji. Były owszem momenty zwątpienia, ale szybko udało się je przezwyciężyć i byki rozegrały sesję według własnego pomysłu.

Na starcie WIG20 zyskał 0,3 proc. Tym samym byki udowodniły, że otrząsnęły się z porażki poniesionej w ubiegłym tygodniu. Co prawda jeszcze w pierwszej godzinie handlu podaż wyprowadziła kontratak i indeks największych spółek naszego parkietu zjechał w okolice zamknięcia z piątku, ale z perspektywy czasu ruch ten można uznać za mało znaczący epizod. W kolejnych godzinach handlu to znowu popyt rozdawał karty na rynku. Przewaga kupujących rosła systematycznie z każdą godziną. W połowie notowań WIG20 zyskiwał około 1 proc. i był jednym z najmocniejszych na Starym Kontynencie.

Mocna postawa naszego rynku to w dużej mierze zasługa KGHM. Akcje miedziowego giganta rosną ostatnio jak na drożdżach. W połowie poniedziałkowej sesji były ponad 6 proc. na plusie.

GG Parkiet

Stosunkowo ubogi poniedziałkowy kalendarz makroekonomiczny sprawił, że w drugiej połowie dnia oczy inwestorów znów były zwrócone na Amerykanów. Na Wall Street dzień również zaczął się od mocnego uderzenia popytu, co tylko zachęciło byki w Warszawie do jeszcze większej aktywności. Karty zostały rozdane i czekano tylko na to, jak duża będzie skala zwyżek. Ostatecznie WIG20 zyskał 1,1 proc.