Wall Street się nie zatrzymuje

Poranek maklerów: S&P500 ustanowił wczoraj historyczny rekord 3588 pkt. To pomagało rano warszawskiemu rynkowi. Po 5 min handlu WIG20 rósł o 0,7 proc., podchodząc pod 1800 pkt. Indeksy mWIG40 i sWIG80 zyskiwały w tym czasie odpowiednio 0,3 proc. i 0,5 proc. Jak sytuację na rynkach oceniają analitycy?

Publikacja: 03.09.2020 09:10

Wall Street się nie zatrzymuje

Foto: AFP

Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Na fali deprecjacji euro giełdy na kontynencie odrabiały wczoraj niepokojącą słabość z początku tygodnia. Główne rynki zyskały od 0,6% (IBEX) do 2,1% (DAX). Część zasługi za takie zachowanie rynku należy przypisać aktywnemu ostatnio głównemu ekonomiście EBC, P. Lane'owi, który zaznaczył wyraźnie, że kurs walutowy ma znaczenie dla dalszej polityki Banku. Zważywszy na rzadkość takich deklaracji wysokich przedstawicieli banków centralnych, wywołują one zazwyczaj reakcję i tak było tym razem – po dalszej deprecjacji w nocy i godzinach porannych EURUSD znalazł się ponownie na poziomie 1,18 z poważną szansą na przetestowanie 1,1750.

Rynek polski podążał za Europą plasując się raczej w ogonie stawki – WIG20 zyskał 0,7%, mWIG40 1,0%, a sWIG80 1,2%. W przypadku małych spółek dobry wynik to efekt głównie finiszu sesji i spekulacji na najbardziej wolatylnych komponentach indeksu – 12,4% zyskał Cormay, a 9,4% Datawalk. Wśród blue chipów wzrostem o 4,2% wyróżniało się PGNiG po wywiadzie prezesa J. Kwiecińskiego, dobry dzień miało także Dino po informacjach, że trafi do indeksu Stoxx 600. Na drugim biegunie znajduje się Tauron, który spadł o kolejnych 6,1% i traci w tym tygodniu już 17%.

Wall Street nie zatrzymuje się nawet na moment, choć wzrostu S&P500 o 1,5% nie powodowały tym razem spółki technologiczne (NASDAQ zyskał 1,0%, Tesla traciła 5,8%), a raczej sektor utilities (użyteczności publicznej), na co pewien wpływ miał słaby raport ADP z rynku pracy (wzrost zatrudnienia o 428 tys. vs. konsensus 1250 tys.), który skutkował spadkiem rentowności obligacji skarbowych. Wprawdzie wartość danych spadła w ostatnich miesiącach z uwagi na olbrzymi rozdźwięk ze statystykami BLS, ale jest to negatywny sygnał przed piątkiem, szczególnie, że rynek raczej przestał się obawiać, że wzrost zatrudnienia i szybkie wyjście z recesji może wywołać jakąkolwiek reakcję Fed.

Wczorajsze schłodzenie spółek wzrostowych wydaje się potrzebne, Bloomberg zwraca uwagę, że 20-dniowa korelacja S&P500 z jego wersją, gdzie wszystkie spółki mają równą wagę jest najniższa od 1999 roku. Korelacja między spółkami wzrostowymi i value spadła do negatywnych poziomów po raz pierwszy od 2000 roku, a jak wyliczył J. Goepfert, na którego powołuje się agencja, taka sytuacja, która miała miejsce w historii tylko osiem razy, skutkowała przeciętnym spadkiem o 7% w ciągu następnych 12 miesięcy.

Rynki azjatyckie początkowo podążały tropem Nowego Jorku, ale w dalszej fazie handlu wzrosty zaczęły słabnąć i obecny obraz jest mieszany, z silnym Tokio i Seulem oraz słabymi giełdami w Hong Kongu i Szanghaju. Kontrakty na indeksy amerykańskie wskazują na lekką korektę, ale obraz może się zmienić, szczególnie, że dobrze może zachowywać się dziś Europa z uwagi na perspektywę ogłoszenia kolejnego, wartego 100 mld euro stymulusu fiskalnego we Francji, po której to właśnie ta gospodarka (przynajmniej według lokalnych władz, bo sposobów liczenia wartości pakietów jest kilka) ma stać się tą w Europie, która najwięcej wyda na walkę ze skutkami pandemii.

Technika: Piotr Neidek, analityk BM mBanku

Poranne notowania kontraktów na DAX, wzrosty na japońskim parkiecie oraz kontynuacja konsolidacji w Szanghaju zdają się zachęcać do dalszych prób dźwignięcia warszawskich indeksów. Wczorajsze zatrzymanie spadków w wykonaniu indeksu szerokiego rynku WIG, doprowadziło do zbudowania formacji harami, której umiejscowienie na wysokości dziennej dwusetki, ma prawo okazać się zachętą do wyprowadzenia wzrostowej fali. Pytanie tylko, czy bykom znad Wisły uda się wykorzystać nadarzającą sytuację, gdyż sierpniowe wydarzenia oraz początek września obnażyły słabość popytu oraz brak pomysłu na skuteczny atak średnioterminowych oporów.

Środowa przecena MSCI Poland oraz wyraźna deprecjacja złotego, ostrzegają o rosnącej presji na realizację zysków przez zagranicznych inwestorów, zaś dzisiejsze, poranne wzrosty USDPLN zwiększają ryzyko utworzenia podwójnego dna. Formacja ta ma dosyć mocne fundamenty, gdyż na przestrzeni ostatnich kilku dni doszło do wykształcenia się kilku popytowych świeczek i jeżeli w najbliższych godzinach nastąpiłoby wybicie oporu 3.75, wówczas pojawiłby się trigger do wyprowadzenia kontry w kierunku 3.85.

Tego typu scenariusz zapewne uderzyłby w WIG20USD, który ma za sobą negatywny układ overlap i jak na razie benchmark ten opada pod własnym ciężarem. Wczorajsze spadki stanowią kolejny element spadkowej fali, jaka została zainicjowana w poniedziałek, kiedy to indeks ten przełamał dwumiesięczną linię trendu wzrostowego. Pikanterii dodaje fakt, że sierpniowe szczyty pokrywają się z negatywnym układem średnich EMA_w, w wyniku czego zwolennicy grania długich pozycji mogą czuć się mocno zaniepokojeni bieżącymi wydarzeniami. Wprawdzie na Wall Street wciąż panują świetne nastroje, jednakże MSCI Emerging Markets daleki jest od historycznych szczytów a do tegorocznego sufitu wciąż ma jeszcze trochę miejsca.

Fundamenty: Adam Dudoń, analityk BM Alior Banku

Za Oceanem kluczowe indeksy ponownie poprawiły historyczne szczyty notowań, jednak wczoraj mocniej zyskały spółki z tradycyjnych sektorów, takie jak Coca-Cola (+4,2%). Część technologicznych gigantów znalazła się na nowych historycznych maksimach (Alphabet, Amazon, Microsoft), ale spółki takie jak Apple czy Tesla znalazły się w odwrocie – notowaniom tej drugiej spółki nie pomagają informacje podane przez fundusz Bailie Gifford (jeden z głównych akcjonariuszy Tesli), który zmniejszył udział w spółce poniżej progu 5%, gdy wcześniej posiadał 6,32% akcji. Dane makroekonomiczne płynące z amerykańskiego rynku nie są jednoznaczne, co prawda oczekiwania analityków przebiły zamówienia w przemyśle w lipcu (wzrost o 6,4% m/m wobec szacunku 6% m/m) oraz zamówienia na dobra trwałe w lipcu (wzrost o 11,4% m/m wobec konsensusu 11,2% m/m), ale raport ADP mocno rozczarował, gdyż wskazał na 428 tys. nowych miejsc pracy w sierpniu, a spodziewano się wzrostu o 950 tys.

Główne krajowe indeksy zakończyły sesję powyżej kursów zamknięcia z dnia poprzedniego, jednak zachowanie zwłaszcza indeksu WIG20 jest wyjątkowo słabe w kontekście systematycznie rosnącego rynku za Oceanem. Pomimo sprzyjającego globalnego tła indeks blue chipów oscyluje w granicach poziomu 1800 pkt., co nie napawa optymizmem, dlatego że jeżeli na globalnym rynku nastąpi korekta to z wysokim prawdopodobieństwem krajowy parkiet nie oprze się spadkom, a na panującym „byczym" nastroju obecnie nie korzystamy. Kluczowe spółki znajdują się w konsolidacji od 3 miesięcy, podczas gdy dla przykładu S&P 500 zyskał w tym czasie ok. 20%. Ostatnią sesję do udanych może zaliczyć PGNiG (+4,2%), a dodatkowo prezes spółki Jerzy Kwieciński dostrzega rosnące perspektywy dla rozwoju gazu ziemnego w Polsce o czym informował w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Z drugiej strony spadki kontynuował Tauron (-6,1%) i Lotos (-2,3%). Dzisiaj ma nastąpić publikacja raportów za I półrocze 2020 roku m.in. dla takich spółek jak CD Projekt czy Enea. Przed dzisiejszą sesją wyniki zdążył już opublikować Erbud: zysk netto spadł o 16,4% r/r jednak znacząco (o 127%) przewyższył konsensus.

Giełda
Marazm w Warszawie, nerwowo w USA. Złoty zyskuje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Tydzień w korekcie
Giełda
Mocne wyniki Broadcom wspierają spółki technologiczne
Giełda
Rajd św. Mikołaja - rynkowa okazja czy bajka?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 znów w dół. Tym razem przez CD Projekt
Giełda
Rok cyklu prezydenckiego