Przypomnijmy, że w czwartek indeksy w USA odnotowała najsilniejsze spadki od kilku miesięcy. Efekt był do przewidzenia. Polskie blue chips zanurkowały pod kreskę, jednak w miarę upływu godzin sytuacja się poprawiała. Przez chwilę WIG20 świecił nawet na zielono. Drugi cios nadszedł równocześnie z wejściem do gry Amerykanów, przez co indeks największych spółek zamknął się na poziomie 1758 pkt, co oznacza spadek o 0,63 proc. Pozytywnie w tym gronie wyróżniała się JSW, która drożała o blisko 5 proc. Na drugim biegunie była PGE, z ponad 5,5-proc. spadkiem notowań.
W przypadku średnich
spółek kupujący nawet nie starali się odrabiać strat po czerwonym otwarciu. Winowajcą był tutaj m.in. Biomed-Lublin, którego akcje taniały o ponad 10 proc. mWIG40 stracił w piątek ponad 1,3 proc.
Mimo początkowej walki sWIG80 również nie zdołał wyjść nad kreskę. Indeks ciągnięty był w górę przez Pekabex, który był przez większość dnia liderem wzrostu na głównym parkiecie. Inwestorów zachęciły informacje o rekordowym I półroczu. Notowania spółki wzrosły o około 10 proc., ale nie wystarczyło to, aby wyprowadzić grupę na plus. Indeks małych spółek spadł o 0,9 proc.