Poniedziałkowe wzrosty na Wall Street przy święcie w Niemczech gwarantowały wzrostowy początek DAX-a i wysłanie impulsu popytowego stronę rynku polskiego. Gracze skorzystali z okazji z okazji i już na otwarciu wynieśli WIG20 w rejon 2150 pkt., a więc w rejon, gdzie przed tygodniem zadyszkę złapała poprzednia próba gry o spotkanie WIG20 z 2200 pkt. Solidarne z DAX-em otwarcie luką związało WIG20 w korelacji z niemieckim indeksem i przesądziło o większej część dzisiejszego rozdania. W finale rynek zdobył się jednak na wykreślenie fali wzrostowej w kontrze do otoczenia i na zamknięciu WIG20 zyskał 0,9 procent przy wzroście DAX-a o ledwie 0,2 procent oraz zadyszce byków na Wall Street przy spotkaniu S&P500 z 4200 pkt. Rynek oparł się również presji spadkowej z rynku miedzi, gdzie spadek surowca przełożył się na przecenę ważnej dla WIG20 spółki KGHM. Akcje miedziowego giganta oddały dziś 1,9 procent przy 178 mln złotych obrotu, gdy w całym indeksie rynek ugrał 860 mln złotych. Przeciwwagą dla KGHM były akcje PKO BP. Spółka zdrożała dziś 2,9 procent przy 155 mln złotych obrotu. Do rangi wydarzenia dnia w indeksie urasta jednak reakcja rynku na rekomendacje zarządu spółki LPP o wypłacie dywidendy w wysokości 450 złotych na akcje, co przy cenie zbliżonej do 10 tys. złotych daje stopę dywidendy zbliżoną do 4,5 procent. W świecie głodnym pewnego zysku taki sygnał był trudny do zignorowania i spółka zdrożała dziś niespełna 8 procent, czytelnie wyprzedzając inne walory w koszyku blue chipów. Technicznie patrząc WIG20 zakończył sesję na poziomie najwyższym od końcówki stycznia 2020 roku, kreśląc jednocześnie rekordy w perspektywach rocznej i year-to-date. W praktyce sesja potwierdza apetyty rynku na spotkanie WIG20 z 2200 pkt., co jawi się jako prosta konsekwencja wcześniejszych sukcesów popytu w rejonach 2000 pkt. i 2100 pkt., gdzie połamane opory zostały już potwierdzone jako aktywne wsparcia.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.