Od samego rana na GPW przewagę mieli kupujący, a WIG20 przeważał nad innymi europejskimi indeksami. W gronie dużych spółek na starcie środowej sesji najlepiej radziły sobie JSW i PGNiG. Mocnym wsparciem były też przedsiębiorstwa finansowe, a rajd kontynuowało także Allegro. Pierwszą godzinę środowej sesji WIG20 kończył z ponad 1-proc. zwyżką. Do wzrostów dołączyły także małe oraz średnie firmy.
W kolejnych godzinach sytuacja rozwijała się na korzyść byków. W połowie dnia WIG20 zyskiwał już ponad 2 proc. i był najsilniejszym indeksie w Europie. Tym samym udało się odrobić całą stratę z wtorku, a indeks krajowych dużych spółek coraz bardziej zbliżał się do do lokalnych szczytów z drugiej połowy czerwca. Dobra atmosfera panowała też na innych europejskich rynkach. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień zwyżką o 2,57 proc., tj. na poziomie blisko 2286 pkt. Zamknięcie wypadło niemal dokładnie w tym samym miejscu, co 28 czerwca, gdy WIG20 osiągnął tegoroczne maksima.
Ze szczególnie dobrej strony zaprezentowało się w środę LPP, którego akcje zyskały ponad 7 proc., zatrzymując się na poziomie 13700 zł za walor. Tuż za odzieżową spółką uplasowało się Allegro, które finiszowało mając na koncie blisko 5 proc. zwyżki. Allegro ma za sobą dwa tygodnie dynamicznej zwyżki po przebiciu poziomu 60 zł za walor. Warto jednak już zachować ostrożność, ze względu na duży górny cień na środowej świecy przy wysokich obrotach. Na trzecim miejscu znalazła się inna firma zależna od kondycji konsumentów, czyli CCC, które zyskało ponad 4 proc. Zwyżki mWIG40 i sWIG80 były nieco mniejsze i wyniosły odpowiednio 0,6 oraz 0,18 proc.
Kolor zielony utrzymał się do końca dnia na większości europejskich rynków, a WIG20 zachował pozycję lidera. Niemiecki DAX rósł o 1,1 proc. Po mieszanym początku sesji na Wall Street w momencie zamykania handlu w Europie amerykańskie indeksy również zyskiwały.
Na głównych rynkach obligacji w środę doszło do spadków rentowności (wzrostu cen). Oprocentowanie amerykańskich papierów dziesięcioletnich sięgało 1,32 proc., co jest najniższym wynikiem od drugiej połowy lutego. Ruch ten można interpretować jako spadek oczekiwań rynków na podwyżki stóp procentowych w USA. W Polsce rentowności z kolei rosły, do 1,695 proc. w przypadku papierów dziesięcioletnich.