Klienci wycofują pieniądze z funduszy. Czy banki na tym skorzystają?

Mniej gotówki trafiającej do TFI może pomóc bankom pozyskiwać tanie finansowanie, ale wpływ tego zjawiska na marże depozytowe może być niewielki, a przychody – ze względu na niższe prowizje i opłaty za zarządzanie – zmaleją.

Aktualizacja: 05.11.2018 07:36 Publikacja: 05.11.2018 05:17

Klienci wycofują pieniądze z funduszy. Czy banki na tym skorzystają?

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Foto: GG Parkiet

Jeśli ktoś ma zyskać na wykrwawianiu niektórych funduszy inwestycyjnych (czyli ogromnych umorzeniach dotykających nie tylko te akcyjne, ale też gotówkowe i pieniężne, które cieszyły się wcześniej dużą popularnością), to będą to banki – twierdzą niektórzy bankowcy.

Sprawa nie tak oczywista?

TFI borykały się ze słabymi napływami już na początku roku, ale afera GetBacku przelała czarę goryczy i kolejne miesiące przyniosły odpływy pieniędzy (szczególnie słaby był wrzesień, gdy z detalicznych funduszy odpłynęło 2,9 mld zł netto). – Problemy funduszy mogą stanowić dodatkowe wsparcie dla depozytów i banki nie będą miały problemów z pozyskiwaniem dużych ilości taniego pieniądza – mówi jeden z bankowców.

– Odpływy z niektórych TFI mają większe znaczenie, niż wskazywałaby na to nominalna ich wartość, bo mają również przełożenie na stopy zwrotu z inwestycji w wiele spółek, głównie z segmentu małych i średnich emitentów. To uderza w wyniki także innych funduszy, więc trudniej im osiągać dobre napływy. Zatem średnioterminowe prognozy, że napływy do TFI będą rosły, bo Polacy mało w ten sposób inwestują, w najbliższych kwartałach raczej nie będą się spełniać – uważa Andrzej Powierża, analityk DM Citi Handlowego. Jego zdaniem to pewnie pomoże bankom, zmniejszając presję na koszt finansowania, jednak decydować o nim będą głównie dwa inne czynniki, a odpływy z TFI lokuje na trzecim miejscu. – Przy niskim oprocentowaniu lokat nowe środki idą właściwie tylko na rachunki bieżące, lokaty tkwią w miejscu. Poza tym tempo przyrostu kredytów wciąż nie jest wyższe od depozytów, więc nie ma potrzeby, by banki mocno rywalizowały o nowe środki, podnosząc oprocentowanie – dodaje Powierża.

Zwraca też uwagę, że słabe napływy do funduszy inwestycyjnych mają też negatywne konsekwencje dla banków, bo w połączeniu z planowanym ograniczeniem opłat za zarządzanie dochodowość biznesu zarządzania aktywami będzie maleć (choć sporo zależy od tego, na ile uda im się odzyskać część rynku przejętą wcześniej przez niezależne TFI).

Sceptyczny jest Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. – Banki zarabiają na sprzedaży funduszy inwestycyjnych i właśnie dlatego silnie zaangażowały się w ich sprzedaż w ostatnich latach. Marża na tym produkcie jest wyższa niż na lokacie, więc wycofanie się klientów z funduszy wpłynie negatywnie na przychody, nawet jeśli mówimy o funduszach dłużnych. Dodatkowo wielkość środków angażowanych rocznie w fundusze nie jest duża na tle przyrostu depozytów, więc nie ma raczej dużego wpływu na marżę – mówi Materna. Przez rok depozyty gospodarstw domowych urosły o blisko 50 mld zł. Materna wskazuje, że poza tym klienci czasami wycofują środki z krajowych TFI i lokują je w zagranicznych dostępnych na naszym rynku, a poza tym depozyt i fundusze to dwa różne produkty: nie zawsze ci inwestujący w TFI zgodzą się na niskie oprocentowanie depozytów. – Zatem teza, że wycofywanie przez klientów pieniędzy z funduszy pomoże bankom przez tanie finansowanie jest naciągana – dodaje.

Jeśli nie banki ani TFI, to...

Gdzie rosnące zasoby wolnej gotówki Polaków mogą znaleźć ujście? Popularny jest rynek mieszkaniowy, będący w stanie przyjąć dużo pieniędzy i dający trzykrotnie wyższy zwrot niż lokaty. – W porównaniu z fazą ekspansji z lat 2006–2008 duży popyt w znacznym stopniu finansowany jest ze środków własnych: teraz ponad 60 proc. transakcji na rynku pierwotnym jest bez wsparcia kredytowego, a mimo to prognozujemy wartość udzielonych kredytów na nieruchomości w tym roku na aż 56 mld zł. Liczbę osób finansujących kredytem inwestycje mieszkaniowe na sprzedaż lub wynajem szacujemy na 70 tys. To kredytobiorcy, którzy zaciągnęli cztery i więcej kredytów mieszkaniowych – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

Fundusze inwestycyjne
Amerykańskie obligacje – brać czy nie brać? I co ze słabym dolarem?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Fundusze inwestycyjne
Inwestorzy wystraszeni Trumpem. Słusznie?
Fundusze inwestycyjne
TFI PZU: hossa na GPW przekroczyła najśmielsze oczekiwania
Fundusze inwestycyjne
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Fundusze inwestycyjne
Chiny w tej wojnie mogą znieść znacznie więcej niż USA
Fundusze inwestycyjne
Czy USA stają się teraz rynkiem wschodzącym i gdzie się zakotwiczyć