Tak jak można było się spodziewać, środowiska związane z rynkiem kapitałowym nie pozostawiły na pomyśle suchej nitki. Nie zrobiło to jednak wrażenia na KNF.
Widać, że Komisji bardzo zależy na tym, aby obniżyć dźwignię do 1:25. Zgadzamy się, że trzeba chronić inwestorów, ale ten ruch może mieć odwrotny skutek, czyli migrację klientów do zagranicznych firm, które są poza nadzorem Komisji. Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby poczekać do momentu ogłoszenia zmian na tym rynku przez europejskiego regulatora mówi jeden z brokerów.
Czwartkowa konferencja w MF nie przyniosła jednak odpowiedzi, jaki pomysł będzie ostatecznie forsowany przez sam resort. Nieoficjalnie mówi się, że zmiany są nieuniknione, a pod uwagę mają być brane różne scenariusze. Jeden z nich zakłada obniżenie dźwigni do 1:25 dla wszystkich bądź też części inwestorów (np. tych mniej doświadczonych). Kolejny przewiduje, że ewentualne zmiany mają być wprowadzone dopiero po wytycznych ESMA. Tak czy inaczej ruch jest teraz po stronie ministra finansów.