To symboliczny poziom, bo jest niższy niż przed tzw. czarnym czwartkiem (15 stycznia 2015 r.), kiedy Szwajcarski Bank Narodowy uwolnił kurs swojej waluty, co spowodowało gwałtowny wzrost jej wartości. Kilka dni przed tym wydarzeniem kurs CHF/PLN oscylował wokół 3,56 zł, później chwilowo sięgał nawet 4,3 zł i długo poruszał się w okolicach 4 zł. To spowodowało, że frankowicze zaczęli oczekiwać pomocy od państwa.

Politycy proponowali różne rozwiązania ustawowe, najbardziej wyważoną była ta z sierpnia 2017 r. Jesienią odbyło się w Sejmie pierwsze czytanie tego projektu autorstwa Kancelarii Prezydenta i trafił on do sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Sprawa przycichła i jak mówił przewodniczący komisji Jacek Sasin, prace zostaną wznowione w II połowie stycznia.

– Sprawa frankowa zależy od tego, czy patrzymy na nią krótko- czy długoterminowo. Ostatnio kurs franka faktycznie osłabł do złotego, ale przecież nie wiemy, co przyniesie przyszłość. Z tymi kredytami żyć będziemy jeszcze przez 10–15 lat, w tym czasie wiele może się wydarzyć. Ewentualne przewalutowanie powinno się przeprowadzać przy korzystnym kursie. Teraz jest korzystniejszy, niż był, pytanie, czy będzie jeszcze bardziej sprzyjający – mówi Łukasz Jańczak, analityk Ipopemy. – Jednocześnie przy obecnym trendzie, czyli taniejącym franku, trudno będzie przekonać klientów do przewalutowania hipotek na złotowe. Tym bardziej że istnieje ryzyko, iż za parę miesięcy rozpocznie się cykl podnoszenia stóp procentowych w Polsce, więc złotowe kredyty zaczną drożeć – zaznacza. Gdyby to zjawisko nałożyło się na nadal spadający kurs franka szwajcarskiego, klienci banków mogliby się poczuć podwójnie źle potraktowani.

– Być może najgorsze frankowicze już przeczekali, perspektywy gospodarcze są dobre, bezrobocie spada, a jakość tych hipotek wciąż jest dobra. Poza tym z każdym rokiem kredyty te spłacają się i ich udział w sektorze maleje. Uważam, że sprawa ta zeszła na drugi plan, woli politycznej do konwersji nie ma i nie zakładam w swoich prognozach, aby banki poniosły w tym roku koszt z tego tytułu; rynek ma podobne oczekiwania, co widać we wzroście notowań banków – mówi Jańczak. Obecnie hipoteki frankowe są warte 116 mld zł (11 proc. kredytów sektora), spłacają się w tempie 7 proc. rocznie.

Marcin Kiepas, analityk walutowy, prognozuje, że na początku roku złoty będzie słabszy (kurs CHF/PLN może wzrosnąć do 3,74 zł), ale dobra sytuacja gospodarcza i rosnące oczekiwania inflacyjne oraz dotyczące podwyżki stóp umocnią polską walutę (na koniec roku kurs CHF/PLN według Kiepasa spadnie do 3,46 zł). MR