PMI, wskaźnik koniunktury w polskim przemyśle przetwórczym, spadł w lipcu do najniższego od 11 miesięcy poziomu 52,9 pkt. Ten odczyt okazał się gorszy od najbardziej nawet pesymistycznych prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet", którzy przeciętnie spodziewali się zwyżki PMI. Rozczarowanie jest tym większe, że PMI w przemyśle Niemiec i całej strefy euro wzrosły. Co się stało?
Ja akurat spodziewałem się zniżki PMI, ale mniejszej, do 53,8 pkt (to była najniższa prognoza w ankiecie „Parkietu" – red.). Ale właśnie rozmiar tego spadku sugeruje, że to było zdarzenie jednorazowe, być może o podłożu statystycznym. Koniunktura w Polsce jest wciąż dobra. Ona się będzie zapewne pogarszała, ale łagodnie. Trzeba pamiętać, że ankiety wśród menedżerów logistyki firm, na których opiera się PMI, były wypełniane w okresie kulminacji obaw o sytuację w handlu zagranicznym. To mogło wpłynąć na odpowiedzi menedżerów logistyki, a z pewnością zaciążyło na wskaźniku wyrażającym ich oczekiwania na kolejnych 12 miesięcy, który mocno w lipcu spadł (wskaźnik ten towarzyszy publikacji PMI, ale nie jest jego składową; w lipcu znalazł się najniżej od listopada 2016 r. – red.).
Spotkanie Donalda Trumpa z Jeanem-Claude'em Junckerem wyznaczyło kres obaw o wojnę handlową między USA i UE?
To był bezpieczny rozejm. Trump i Juncker oświadczyli, że wstrzymane zostaną wszelkie działania w obszarze ceł na czas negocjacji nowego porozumienia handlowego. Te negocjacje mogą się ciągnąć latami, docelowo mają doprowadzić do obniżenia ceł i pozacelnych barier handlowych. Ale najważniejsze jest to, że do tego czasu żadne nowe cła mają nie być wprowadzane. Jeśli to porozumienie będzie przestrzegane, Europa znajdzie się w znacznie lepszej sytuacji, niż wydawało się jeszcze dwa tygodnie temu.