Reklama

Przeciągające się postępowania podatkowe i im podobne biją w spółki

Mo-Bruk, Krakchemia i Boryszew to przykłady giełdowych spółek, które od wielu lat muszą prowadzić nierówną walkę z państwem i samorządami w sprawie niesłusznie naliczonych im podatków i opłat. Czasami może ona nawet zachwiać stabilnością firmy.

Publikacja: 22.12.2025 06:00

Wieloletnie postępowania podatkowe i im podobne mogą mocno obciążyć kondycję giełdowych spółek, wpły

Wieloletnie postępowania podatkowe i im podobne mogą mocno obciążyć kondycję giełdowych spółek, wpływając na ich wyniki finansowe, płynność i możliwości rozwoju

Foto: AdobeStock

Ciągnące się latami postępowania dotyczące różnego rodzaju zobowiązań publicznoprawnych, takich jak podatki, opłaty, składki i inne daniny, mogą istotnie utrudnić bieżące funkcjonowanie firm, a nawet zahamować ich rozwój. Z przewlekłością organów odpowiedzialnych za wyliczanie i nakładanie określonych zobowiązań oraz rozstrzyganie powstałych sporów musi w ostatnich latach w sposób ciągły radzić sobie m.in. Mo-Bruk, grupa specjalizująca się w zagospodarowywaniu odpadów. W jej przypadku chodzi o decyzje podejmowane przez marszałka województwa dolnośląskiego w sprawie podwyższonych opłat za lata 2015-2020 z tytułu składowania odpadów na składowisku w Wałbrzychu.

Foto: Parkiet

Mo-Bruk dokonał odpisów o wartości 65,2 mln zł

Dla Mo-Bruku jednymi z ostatnich, kluczowych rozstrzygnięć w tym zakresie były dwa wyroki wydane 1 lipca tego roku przez Naczelny Sąd Administracyjny. W przypadku pierwszego sąd oddalił skargę kasacyjną spółki, która dotyczyła zapłaty 5,8 mln zł podwyższonych opłat za 2015 r., a w drugim oddalił skargę kasacyjną Samorządowego Kolegium Odwoławczego we Wrocławiu dotyczącą zapłaty ponad 19 mln zł podwyższonych opłat za 2017 r.

– Po tych rozstrzygnięciach podjęliśmy decyzję o dobrowolnej zapłacie 65,2 mln zł (kwota wraz z odsetkami) za lata 2018 i 2019. Kwota ta została ujęta w odpisie za III kwartał, co jednorazowo obniżyło wynik finansowy– przypomina Henryk Siodmok, prezes Mo-Bruku.

Decyzja o zapłacie podwyższonych opłat została podjęta, aby zneutralizować ryzyko przyszłych potencjalnie niekorzystnych wyroków sądów administracyjnych i roszczeń o odsetki od zobowiązania z tego tytułu. Odpis aktualizujący należności z tytułu wniesionych w całości opłat podwyższonych wraz z odsetkami za 2018 r. wyniósł 48,6 mln zł, a za 2019 r. sięgnął 16,6 mln zł. Dokonane w III kwartale odpisy spowodowały skokowy spadek wyników EBITDA i netto. Spółka wyliczyła, że gdyby nie konieczność dokonania tych operacji, osiągnęłaby 26,5 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Z kolei po trzech kwartałach sięgałby on 55 mln zł (w sprawozdaniu finansowym zaraportowano 12,1 mln zł straty netto).

Reklama
Reklama

Jednocześnie spółka zaznacza, że w jej ocenie opłaty za 2018 r. i 2019 r. zostały naliczone w sposób nieuprawniony. W związku z tym dochodzi swoich praw i dąży do zwrotu wpłaconych kwot w ramach postępowań odwoławczych.

Mo-Bruk zauważa, że 5 grudnia 2025 r. marszałek województwa dolnośląskiego umorzył po myśli spółki postępowanie dotyczące opłat za 2017 r., co zapewne jest konsekwencją decyzji NSA z 1 lipca tego roku. – Oczekujemy także na umorzenie postępowań za lata 2016 i 2020 przez SKO we Wrocławiu. Skierowaliśmy w tym temacie stosowne pismo do tego organu– informuje Siodmok. Dodaje, że obecnie spółka nie posiada żadnych nierozliczonych zobowiązań z tytułu opłat podwyższonych. Z kolei ewentualne korzystne rozstrzygnięcia dotyczące lat 2018 i 2019 będą miały pozytywny wpływ na poziom gotówki. W grze jest 65,2 mln zł wraz z odsetkami.

Czytaj więcej

Spółki przygniecione przez podatki. Jest coraz gorzej

Organy państwa zbyt śmiało szafują karami

Co do zasady zarząd Mo-Bruku ocenia, że podwyższone opłaty za składowanie odpadów w Wałbrzychu były naliczane błędnie i niezgodnie z przepisami prawa. Z tego też powodu spółka konsekwentnie je kwestionowała w ramach licznych postępowań odwoławczych. Co więcej, w toku prowadzonych spraw dochodziło do zmiany stanowiska organów publicznych. – Zdarzały się takie sytuacje, co dodatkowo wzmacnia nasze argumenty, że w analizie tych spraw przyjęto błędną interpretację prawną– twierdzi Siodmok.

Dodaje, że dokonany ostatnio odpis oraz kwoty zapłacone w poprzednich latach nie zachwiały stabilnością finansową Mo-Bruku. Mimo trwających postępowań grupa systematycznie poprawia wyniki finansowe, zwiększa wolumen przetwarzanych odpadów, pozostaje aktywnym uczestnikiem rynku przejęć oraz wypłaca dywidendę. Wylicza, że firma dzięki swojemu zaangażowaniu i konsekwentnym działaniom zredukowała łączne ryzyko finansowe związane z podwyższonymi opłatami z około 268 mln zł do około 58 mln zł (bez odsetek). Koszty są jednak większe niż wartość naliczonych zobowiązań.

– Sprawy tego typu nieuchronnie angażują zarząd oraz dział prawny spółki, odciągając zasoby od działań bezpośrednio związanych z rozwojem biznesu. Zakończenie wątku opłat podwyższonych wiąże się z uwolnieniem zasobów, które skierować można w innym kierunku – zauważa Siodmok.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem, niezbędne jest jednolite podejście do tego typu spraw wobec wszystkich podmiotów działających na rynku. Ponadto postuluje większą przewidywalność i spójność orzecznictwa w podobnych przypadkach. – Konieczna jest również większa odpowiedzialność po stronie organów państwa, ponieważ zbyt śmiałe szafowanie karami i brak partnerskiego podejścia do przedsiębiorców, może prowadzić do nieodwracalnych strat dla gospodarki narodowej. W świetle znaczących zagrożeń zewnętrznych, poszukiwanie przeciwników wśród polskich firm, na których opiera się nasze bezpieczeństwo, nie jest wskazane– podsumowuje prezes Mo-Bruku.

Skarbówka spowodowała, że Krakchemia powoli wypada z rynku

Spory na linii spółka – fiskus mają ogromny i negatywny wpływ na funkcjonowanie Krakchemii, specjalizującej się w hurtowym handlu granulatami tworzyw sztucznych, chemii laboratoryjnej oraz surowców chemicznych. Firma już pod koniec czerwca 2023 r., zgodnie z zaleceniami KNF, musiała utworzyć 58,4 mln zł rezerwy z tytułu ryzyka dotyczącego zaległego podatku od towarów i usług za lata 2013-2015, wynikającego z decyzji dyrektora Izby Administracyjnej Skarbowej w Krakowie.

W efekcie kapitały własne Krakchemii osiągnęły wartość ujemną. Z kolei w czerwcu tego roku walne zgromadzenie musiało podjąć uchwałę o dalszym kontynuowaniu działalności. Z ostatnich danych wynika, że na koniec września Krakchemia zaktualizowała wartość rezerwy na ryzyko podatkowe do 73,5 mln zł, z czego 29,3 mln zł stanowią odsetki. Jednocześnie po trzech kwartałach jej strata netto wyniosła 8,5 mln zł, wobec 8,8 mln zł straty zanotowanej rok wcześniej.

Andrzej Zdebski, w latach 2007-2025 prezes Krakchemii, a od niedawna członek jej rady nadzorczej, informuje, że spółce zarzuca się udział w karuzeli podatkowej jako tzw. broker, co uważa za absurdalny zarzut. – Trwają batalie sądowe. Obecnie sprawy po raz drugi trafiły do NSA– podaje Zdebski. W wyniku tych postępowań firma powoli wypada jednak z rynku. Zdebski zauważa, że przewlekłość postępowania, a także stanowiska Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie spowodowały praktycznie brak możliwości sprawnego działania.

– Spółka od lat nie może korzystać z kredytów, w tym kupieckiego (odroczone płatności za dostawy, co w branży jest normą). Nie może też uzyskać zaświadczenia o niezaleganiu z podatkami (potrzebne do udziału w przetargach), mimo że nie ma żadnych zaległości podatkowych ani innych poza spornym roszczeniem– zauważa Zdebski. Dodaje, że polskie urzędy skarbowe, a także duża część WSA stoją po stronie państwa, szczególnie jeśli należna zdaniem urzędu kwota jest znaczna. Fiskus zazwyczaj interpretuje zebrany materiał dowodowy tylko na swoją korzyść, lekceważąc przedstawiane dowody prowadzenia działalności zgodnie z prawem.

Fiskus domaga się VAT-u od firm z grupy Boryszewa

Problemy z fiskusem od wielu lat ma Boryszew Spółka nie odpowiedziała jednak na nasze pytania dotyczące tego, na jakim etapie są obecnie jej spory w sprawie podatków i jak wpływają dziś na sytuację grupy.

Reklama
Reklama

W ostatnim raporcie okresowym Boryszew m.in. informował, że grupa funkcjonuje w sektorach, które ze względu na swoją specyfikę są szczególnie narażone na wyłudzenia podatku VAT ze strony nieuczciwych kontrahentów. W efekcie w należących do grupy firmach prowadzone są, będące na różnych etapach, postępowania kontrolne w zakresie prawidłowości rozliczeń z tytułu tej daniny.

Zależna ZM Silesia we wrześniu 2020 r. otrzymała decyzję określającą zaległe zobowiązanie z tytułu podatku VAT za 2013 r. i 2014 r. w kwocie 97,3 mln zł, powiększone o odsetki. Według fiskusa firma nie dochowała należytej staranności przy weryfikacji rzetelności podatkowej niektórych ze swoich dostawców, którzy, jak się okazało, nie odprowadzili do budżetu należnej daniny. W efekcie nie miała prawa do obniżenia podatku należnego o podatek naliczony wykazany na fakturach wystawionych przez nieuczciwych kontrahentów. Po wielu bataliach, w październiku tego roku NSA stwierdziło, że doszło do przedawnienia wszystkich zobowiązań podatkowych.

Do dziś nierozstrzygnięte są za to sprawy dotyczące podatku VAT naliczonego za kilka lat wstecz wobec dawnego Hutmenu (obecnie Boryszew), Boryszewa Oddział Boryszew Erg i Baterpolu. Giełdowa spółka wymienia też inne toczące się postępowania podatkowe w zakresie podatku VAT m.in. wobec firmy Baterpol Recycler. W raporcie za III kwartał podaje, że grupa utworzyła rezerwy na ryzyka podatkowe w związku z toczącymi się postępowaniami uznając, że istnieje prawdopodobieństwo negatywnego ich zakończenia. Stan rezerw na wszystkie ryzyka podatkowe w skonsolidowanym sprawozdaniu na 30 września wyniósł 21,1 mln zł (przypisano im duże ryzyko). Ponadto rozpoznano zobowiązania warunkowe w kwocie prawie 72 mln zł (ryzyko średnie lub niskie).

Firmy
Zarząd Mo-Bruk zapowiada poprawę przychodów i marży
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Firmy
PTWP obejmuje większościowy pakiet akcji Gremi Media
Firmy
Grupa Kęty po konferencji: Poprawa koniunktury będzie nam pomagać w 2026 roku
Firmy
Faworyci DM Trigon na 2026 rok
Firmy
Mcr hojny dla akcjonariuszy. W planach skup akcji, możliwa też dywidenda
Firmy
Grupa Kęty prognozuje 636 mln zł zysku netto i 1 112 mln zł EBITDA w 2026 r.
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama