Nie budują ani firmy, ani Kowalscy. Mieszkaniówka szuka dna

Zarówno deweloperzy, jak i inwestorzy indywidualni hamują z budową mieszkań i domów, zabiegają też o mniej pozwoleń na budowę. W obecnym otoczeniu makro trudno oczekiwać poprawy, choć deweloperski indeks od miesiąca lekko odbija po osiągnięciu dołka.

Publikacja: 23.11.2022 21:00

Nie budują ani firmy, ani Kowalscy. Mieszkaniówka szuka dna

Foto: Adobe Stock

Według szacunków GUS w październiku deweloperzy ruszyli z budową 7,1 tys. mieszkań, o 44 proc. mniej niż rok wcześniej. To czwarty miesiąc z rzędu, kiedy statystyki utrzymują się na niskim poziomie. W skali dziesięciu miesięcy ruszyła budowa 101 tys. lokali, o 28 proc. mniej niż rok wcześniej i 4 proc. mniej niż w osłabionym pandemią 2020 r.

W październiku zauważalne było też spowolnienie, jeśli chodzi o pozwolenia na budowę. Firmy dostały zielone światło na postawienie 13,9 tys. lokali, o 17,5 proc. mniej niż rok wcześniej. W ciągu dziesięciu miesięcy deweloperzy zgromadzili pozwolenia na budowę 161 tys. mieszkań – to o 1,6 proc. więcej niż rok wcześniej.

Warto wspomnieć, że także Kowalscy notują zniżki: w październiku rozpoczęto budowę 6,2 tys. domów, o 33 proc. mniej niż rok wcześniej i 12 proc. mniej niż we wrześniu.

Brak impulsu do poprawy

– Po kosmetycznym odbiciu we wrześniu, w październiku nastąpił powrót do wyraźnej tendencji spadkowej. Niska liczba lokali w uruchamianych projektach koresponduje z hamowaniem sprzedaży – ocenia Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl. – Dane GUS wydają się bardzo przewidywalne, potwierdzają, że trwa poszukiwanie dna. Deweloperzy dalej dążą do równoważenia rynku przez ograniczanie nowych inwestycji, a Kowalscy budują coraz mniej w perspektywie eskalującego kryzysu. Jest bardzo prawdopodobne, że rynek czeka jeszcze dość wyraźne pogorszenie koniunktury inwestycyjnej, zanim nastąpi jakaś stabilizacja, a o poprawie na razie nie ma sensu dywagować – dodaje.

Zdaniem Bartosza Turka, głównego analityka HRE Investments, trzeba się liczyć z tym, że oferta w biurach sprzedaży deweloperów będzie coraz bardziej przebrana. – Czas pokaże, czy taki scenariusz nas czeka. Bez wątpienia sprzyja temu ograniczenie skali rozpoczynanych inwestycji. Popyt na mieszkania może zaś rosnąć, jeśli RPP pozostanie wstrzemięźliwa w kontekście dalszych podwyżek stóp, a za to banki będą coraz aktywniej zabiegały o uszczuplone grono klientów, jeśli utrzymają się wzrosty wynagrodzeń, a rosnące stawki za wynajem sprzyjać będą inwestowaniu w mieszkania. Ryzykiem dla takiego scenariusza są dalsze skokowe wzrosty stóp procentowych oraz skutki recesji znacznie gorszej niż ta, która wynika z aktualnych prognoz – mówi Turek.

Aleksandra Gawrońska, ekspertka JLL, zwraca uwagę na to, że na koniec października nadwyżka lokali z pozwoleniami na budowę wobec liczby lokali, których budowa ruszyła, sięga ponad 74 tys. – to skala, jakiej na naszym rynku jeszcze nie widziano. Ta nadwyżka uwzględnia po części projekty, które przedsiębiorstwa byłyby gotowe uruchomić, gdyby nie obecne trudne otoczenie rynkowe.

– Spowolnienie obejmuje wszystkie grupy inwestorów, co w najbliższej przyszłości oznacza spadek zapotrzebowania na pracę w budownictwie, na materiały budowlane, na produkcję w sektorach związanych z wyposażeniem mieszkań – podkreśla Gawrońska.

Odbicie zdechłego kota?

Tymczasem giełdowy indeks WIG-nieruchomości nieśmiało odrabia straty po tym, jak dokładnie miesiąc temu osiągnął dołek. Od tego momentu wartość indeksu grupującego deweloperów o różnych profilach wzrosła o prawie 7 proc.

Firmy
Prezes Czerwonej Torebki napisał rekordowo krótki list
Firmy
Ślad węglowy nadal jest dużym problemem
Firmy
Śnieżka wypłaci sowitą dywidendę
Firmy
KNF zatwierdziła prospekt PTWP
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Firmy
Wreszcie przełom na rynku IPO. Ale nie na GPW
Firmy
Cognor wypatruje ożywienia na rynku