Ostatni rok był dla audytorów giełdowych spółek dużo słabszy niż poprzedni – wynika z analizy „Parkietu”. Przeprowadziliśmy ją w oparciu o 40 opublikowanych do piątku sprawozdań rocznych firm z GPW (tyle wydało raporty, ale 39 zawarło w nich dane o wynagrodzeniu audytorów). Wnioski wydają się jasne. O ile za usługi zrealizowane w 2007 roku oraz badanie sprawozdań za ten sam rok audytorzy otrzymali od kilkudziesięciu firm nieco ponad 60 mln zł, o tyle zlecenia od tych samych spółek przyniosły doradcom w 2008 roku już tylko niecałe 50 mln zł.
Giełdowe spółki zdecydowanie mniej (33,3 mln zł, spadek o ponad 4 mln zł wobec 2007 roku) wydały na badanie i przegląd sprawozdań. Spadły także ich wydatki na dodatkowe usługi, jak doradztwo podatkowe, przegląd procedur, serwis związany z przeprowadzanymi transakcjami przejęć czy pierwszymi ofertami publicznymi. W 2007 roku „inne” usługi kosztowały spółki objęte analizą 15,9 mln zł, a w 2008 już 7,8 mln zł. Spadek to głównie efekt niższych kosztów jednej firmy: Atlas Estates.
Firma inwestująca na rynku nieruchomości po debiucie w Londynie w marcu 2006 roku w 2007 roku przygotowywała się do wejścia na giełdę w Warszawie. W sumie zapłaciła wtedy PricewaterhouseCoopers równowartość około 9,5 mln zł, z czego ponad 5 mln zł z tytułu umów innych niż badanie sprawozdań. W ubiegłym roku Atlas zmienił audytora na BDO, bo chciał obniżyć koszty obsługi. I udało się. W 2008 roku Atlas wypłacił audytorowi około 1,8 mln zł.
W 2008 roku audytora zmieniły też cztery inne spółki objęte analizą. Trzy zaoszczędziły. Jedna – Będzin – zrezygnowała z usług PKF Consult na rzecz PricewaterhouseCoopers i zapłaciła dwa razy więcej niż rok wcześniej. Wśród spółek, które już opublikowały sprawozdania roczne, najliczniej reprezentowani są klienci Ernst&Young: stanowią ponad 32 proc. grupy. Jednak z danych od audytorów wynika, że najwięcej spółek notowanych na GPW ma nadal w portfelu BDO Numerica.
[srodtytul]Uwaga na ceny [/srodtytul]