W spółce nie ma majątku, więc szansa, że wierzyciele Serwisu Finansowego Netforex odzyskają pieniądze, jest niewielka – powiedziała Alicja Hnatkowska, syndyk firmy inwestycyjnej, o losach klientów której „Parkiet” pisze od ponad dwóch lat. Netforex upadł w 2007 r., gdy z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn przestał regulować zobowiązania i wypłacać inwestorom pieniądze. Firma inwestowała na rynku walutowym (podobnie jak Interbrok i WGI). Jej zarząd spędził kilka miesięcy w areszcie i tłumaczył kłopoty Serwisu zmianą prawa oraz poniesionymi stratami inwestycyjnymi.
[srodtytul]Lista w przygotowaniu [/srodtytul]
Według Hnatkowskiej dalej trwają prace nad przygotowaniem listy wierzytelności. Syndyk nie wykluczyła, że będzie ona gotowa w sierpniu. Prokuratura okręgowa, która postawiła zarzuty zarządowi Netforeksu, szacowała straty pokrzywdzonych osób na kilkadziesiąt milionów złotych. Tylko w nieco lepszej sytuacji są ci, którzy powierzyli oszczędności szwajcarskiej spółce Tourex Touristik & Handel. Jej majątek przejął potem zarejestrowany w Dubaju Tourex Middle East FZE. W zamian za wkłady pieniężne Tourex oferował zyski i refundację usług turystycznych. Miał inwestować w obligacje rządu amerykańskiego. Upadł w 2008 roku.
Wprawdzie na kontach Toureksu zablokowano 15 mln euro, to jednak kwota ta raczej nie wystarczy, aby zaspokoić roszczenia wierzycieli firmy.
[srodtytul]Przybywa poszkodowanych[/srodtytul]