Podczas gdy w połowie czerwca za tonę (z odbiorem u sprzedawcy) płacono niewiele ponad 4,3 tys. hrywien (UAH), to dziś stawki przebiły 5 tys. UAH. To o 2 tys. UAH więcej, niż płacono przed rokiem.

Eksperci są przekonani, że na tym się nie skończy. – Oczekujemy, że ceny rosnąć będą co najmniej przez kolejne dwa miesiące, do wprowadzenia na rynek cukru wyprodukowanego z tegorocznych zbiorów buraka cukrowego. Przewidujemy, że na przełomie III i IV kwartału za tonę cukru będzie się płacić nawet 6,5 tys. UAH – uważa cytowany przez gazetę „Deło” Sergiej Naliwka, dyrektor firmy konsultingowej AAA.

W ocenie analityków na tak gwałtowny wzrost cen cukru złożył się tradycyjny sezonowy wzrost popytu oraz negatywne prognozy dotyczące tegorocznego urodzaju buraka cukrowego. – W ubiegłym roku zebrano 13 mln ton buraka cukrowego, a w tym roku sukcesem będą zbiory na poziomie 11 mln ton – ocenia Naliwka. Spadek produkcji rolnej buraka ma związek z 20-proc. zmniejszeniem na Ukrainie areału pod tę uprawę. Powód – wiele przedsiębiorstw rolnych nad Dnieprem, ze względu na problemy z finansowaniem działalności z kredytów, zmuszonych było ograniczyć skalę produkcji. Oczekuje się, że zmniejszenie podaży surowca spowoduje w sezonie 2009/2010 spadek produkcji cukru do 1,6 mln ton, przy wewnętrznym zapotrzebowaniu przekraczającym 2 mln ton.

W ocenie analityków na spadku produkcji cukru i wzroście jego cen wygrają najsilniejsze podmioty, z największą na rynku Astartą na czele. – Przemawia za nimi pozycja finansowa oraz gwarancja dostaw surowca – większość buraków cukrowych przerabianych przez duże kombinaty cukrownicze pochodzi z własnych farm – zauważa Naliwka. Astarta kontroluje ponad 60 przedsiębiorstw rolnych, które – jak podaje spółka – w minionym sezonie siewów zwiększyły areał przeznaczony pod uprawę buraka o 17 proc., do 35 tys. hektarów.