W trakcie sesji właściciela zmieniło 255,4 tys. walorów, czyli 2,1 proc. kapitału łódzkiej spółki. Wzrost może wydawać się zastanawiający, zwłaszcza że branża turystyczna mocno cierpi z powodu kryzysu.

W I kwartale grupa miała 1,8 mln zł straty netto, przy 44,9 mln zł przychodów. Czy rynek może liczyć na dobre wyniki za okres kwiecień-czerwiec? Grzegorz Baszczyński, prezes Rainbow Tours, zapowiada, że w II kwartale spółka będzie miała około 0,5 mln jednostkowego zysku netto (w I kwartale było niemal 1,1 mln zł straty netto). A jaki wynik pokaże grupa?

– Skonsolidowany wynik będzie niższy od wyniku Rainbow Tours. Ciężko jednak już teraz podawać dokładne szacunki, gdyż raport opublikujemy dopiero pod koniec sierpnia – mówi szef touroperatora. Zapewnia, że cały rok zakończy się na plusie (w 2008 r. spółka miała 5,1 mln zł straty netto). Zysk powinna wypracować również cała grupa. Będzie to możliwe, bo m.in. zbliżony do zera wynik pokaże zależny Rainbow Tours Ukraina, który w 2008 r. był na minusie.

W połowie czerwca spółka rozpoczęła sprzedaż oferty zimowej. Baszczyński informuje, że w ujęciu ilościowym w porównaniu z 2008 r. nastąpił spadek popytu o około 15 proc. – Wycieczki są droższe niż przed rokiem głównie za sprawą osłabienia złotego. Dlatego poziom przychodów może być porównywalny, a nawet wyższy – zaznacza jednak. Szef giełdowej firmy ocenia, że w 2010 r. rynek wycieczek powinien odżyć. Szacuje, że jego wartość może wzrosnąć o 5–10 proc. Liczy również na poprawę wyników biur podróży. Nie chce deklarować, o ile wzrośnie sprzedaż Rainbow Tours.