Trwa nagonka na polskie aktywa

Zdaniem Marka Wołosa, analityka DM TMS Brokers obecnie obserwujemy ostatnią fazę zysku złotego i akcji przed korektą

Publikacja: 19.01.2010 17:03

Marek Wołos, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Marek Wołos, Dom Maklerski TMS Brokers S.A.

Foto: PARKIET

[b]Parkiet:[/b] Kolejne zagraniczne instytucje wydają raporty dotyczące polskich spółek giełdowych, złotego i PKB. Większość z nich jest pozytywna. WIG 20 kończy we wtorek notowania na nowym szczycie. Z czego Pana zdaniem wynika ten optymizm?

[b]Marek Wołos[/b]: Optymizm nie jest niczym nowym. Przypominam, że wszystkie zagraniczne banki, które pozytywnie oceniają polską gospodarkę i rysują optymistyczne prognozy dla naszej waluty robiły to wcześniej. Ich obecne raporty tylko potwierdzają, że na podstawie najnowszych danych makroekonomicznych nie doszło do weryfikacji wcześniejszych prognoz. Dane o bilansie handlowym, sprzedaży detalicznej i prawdopodobnie wyniki produkcji przemysłowej w grudniu są i będą zachętą do coraz lepszych prognoz dla polskiej gospodarki.

Początek roku sprzyja realokacji aktywów. Wysokie rekomendacje dla polskich aktywów i dobre ratingi Polski zachęcają do zwiększenia zaangażowania na naszym rynku finansowym. W ostatnich dniach widzieliśmy ogromny popyt na obligacje emitowane zarówno w krajowej walucie jak i w zagranicznej. To dowód, że zagraniczni inwestorzy wracają na polski rynek i coraz bardziej angażują się w złotego, obligacje i akcje.

Ale prawda jest również taka, że każdy chce zarabiać na otwartych pozycjach, wiec musi zachęcać innych inwestorów do analogicznego zaangażowania. Dlatego raporty na temat polskich spółek i złotego tak łatwo trafiają do publicznej wiadomości. Tworzy się swoistego rodzaju nagonka aby kupować wszystko co polskie. Najwięcej zarobią na tym Ci, którzy kupili najwcześniej.

[b]Inwestorzy zapomnieli o zagrożeniach dla polskiej co z takimi kwestiami jak wysoki deficyt? [/b]

Rynek chwilowo zapomniał o problemach fiskalnych. Ten temat wróci w najmniej oczekiwanym momencie, ale jego efekt nie będzie katastrofalny. W obecnych cenach obligacji i w kursie złotego rynek nadal dyskontuje problemy fiskalne państwa. W drugiej połowie roku, przed wyborami prezydenckimi deficyt budżetowy stanie się ponownie tematem wiodącym. Zresztą właśnie z tego powodu spodziewam się umiarkowanego umocnienia złotego w tym roku.

[b]W takim układzie kiedy pan się spodziewa, że ten optymistyczny trend się odwróci? [/b]

Od dawna uważam, że złoty jest niedowartościowany. W długim horyzoncie nasza waluta będzie zyskiwała, ale w krótkim terminie złoty ma niewielki potencjał do umocnienia.

Patrząc historycznie i cyklicznie to styczeń i luty na przestrzeni ostatnich 10 lat były słabe dla złotego. W sześciu na dziesięć analizowanych przypadków, w tym okresie złoty osłabiał się. I chociaż obecna sytuacja na rynku złotego przypomina tę z 2005 roku, kiedy to na początku roku doszło do silnego umocnienia złotego, to jednak moim zdaniem analogiczne umocnienie w br. już się zrealizowało, bądź jesteśmy w ostatniej fazie tego ruchu.

Moim zdaniem na poziomie 4,0 zł za euro lub lekko poniżej tego poziomu złoty skończy się umacniać. Wtedy powinno dojść do realizacji zysków z zajętych wcześniej długich pozycji w złotym i osłabienia naszej waluty nawet do poziomu 4,20 zł za euro. Kolejna fala umocnienia złotego nastąpi w drugim kwartale i będzie związana z procesem prywatyzacji i giełdowych debiutów dużych przedsiębiorstw. W jej efekcie kurs euro może zniżkować do poziomu 3,75 zł.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?