Spotkanie odbyło się po zakończeniu posiedzenia rady nadzorczej EuRoPol Gazu, której Miedwiediew przewodniczy, a która w środę po południu zawiesiła w pełnieniu obowiązków trzech z czterech członków zarządu tej spółki. I wydawało się, że skoro już Gazprom i PGNiG porozumiały się w tej kwestii, to jest szansa na rozwiązanie głównego problemu spornego. Chodzi o zaległe zobowiązania – minimum 80 mln USD – Gazpromu wobec EuRoPol Gazu za tranzyt rosyjskiego surowca przez nasz kraj.
Prezes Miedwiediew – jak się dowiedzieliśmy – na spotkaniu z ministrami nie przedstawił żadnej propozycji rozwiązania problemu zaległych płatności. Zadeklarował jedynie chęć dalszych rozmów na ten temat. Trudno ocenić, na ile ta deklaracja jest ważna, bo rozmowy szefów PGNiG i Gazpromu w tej sprawie trwają od trzech miesięcy.
Zaległe płatności są ostatnim spornym tematem do załatwienia, bez którego nie można zawrzeć międzyrządowego porozumienia gazowego. A to porozumienie jest konieczne, by Polska mogła kupować od Gazpormu więcej gazu niż obecnie (do 10,3 mld m sześc. rocznie). Bez dodatkowych dostaw w tym roku w Polsce może zabraknąć ok. 2 mld m sześc. surowca.