Jak wynika z naszych informacji, Dintek nie uzyskał na czas promesy. Niewykluczone, że Jago opublikuje komunikat w tej sprawie. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu” jeszcze go nie było.

Tymczasem władze Jago sygnalizują, że cały czas jest szansa na realizację kontraktu. Sylwester Wojtaczka, członek zarządu, wskazuje, że możliwe jest przesunięcie terminu o np. kolejny miesiąc.Chodzi o kontrakt dotyczący udzielenia gwarancji w zakresie dostaw 1,2 mln ton mocznika dla wietnamskiej firmy Nhan Thuan Investment Construction Product Trading. Dzięki realizacji tej umowy giełdowe przedsiębiorstwo ma otrzymać 6 mln USD (ok. 18 mln zł).

Ryzykuje 2 mln USD, bo tyle przelało jako zabezpieczenie gwarancji. Pierwotnie ta kwota była o 50 proc. wyższa, ale dwa tygodnie temu Jago zmniejszyło swoje zaangażowanie. Niewykluczone, że spółka wycofa kolejną sumę.Co się stanie, jeśli nie dojdzie do realizacji kontraktu? – Pieniądze nie przepadną. Najwyżej je wycofamy – wyjaśnia Wojtaczka.

Luty jest pracowitym miesiącem dla spółki. Do 15 lutego ma zapaść decyzja w sprawie przejęcia trzech litewskich dystrybutorów mrożonek. Z kolei 25 lutego NWZA Jago będzie decydować o upoważnieniu zarządu do ustanowienia zastawu rejestrowego na akcjach własnych spółki (13 proc. kapitału).