– Rozwój koncepcji transportu elektrycznego to dla grupy CEZ wielkie wyzwanie – stwierdził Martin Roman, prezes czeskiego koncernu.
Budowa sieci stacji do ładowania akumulatorów samochodów na prąd to pionierski projekt, który musi być realizowany w powiązaniu z wieloma procesami. – Chodzi m.in. o stworzenie systemu pomiarowego na potrzeby dystrybucji i sprzedaży energii elektrycznej czy certyfikacji sprzętu elektronicznego i systemów rozliczeń oraz fakturowania – wymienił Martin Pavlicek, rzecznik koncernu. CEZ musi więc nie tylko pozyskać pieniądze na ten projekt (na razie nic na temat strony finansowej przedsięwzięcia nie ujawnił), ale też rozwiązać wiele problemów natury technicznej i prawnej.
Konieczne jest również ścisłe współdziałanie z producentami aut elektrycznych. Dlatego CEZ nawiązał już współpracę z koncernem PSA Peugeot Citröen, który razem z japońską Toyotą produkuje w Kolinie niewielkie samochody. Pierwsza należąca do CEZ stacja dla samochodów na prąd ma być uruchomiona w tym roku w Pradze. Żaden z polskich koncernów energetycznych nie przedstawił dotychczas własnej koncepcji budowy sieci tego typu stacji.
Jak szacuje firma PricewaterhouseCoopers, do 2020 r. samochody z elektrycznym napędem będą stanowić już około 5 proc. wszystkich produkowanych na świecie aut. Nad różnymi koncepcjami zapewnienia im dostępu do energii pracuje się przede wszystkim w Wielkiej Brytanii, USA i w Japonii.
CEZ pracuje również nad innym nowatorskim projektem. Wspólnie z firmą Elmarco uruchomił właśnie pierwszą część testów baterii słonecznych wykorzystujących technologię nanowłókien. Porównał wydajność tego rodzaju paneli ze stosowanymi do tej pory panelami krzemowymi. Był to pierwszy taki test na świecie. Wypadł pozytywnie dla nowych baterii. Okazało się, że można je wykorzystywać także w miejscach gorzej naświetlonych, gdzie tradycyjne panele nie mogą być powszechnie stosowane.