Jak informuje Mikołaj Majster z biura maklerskiego Intercapital Markets współpracującego z ICPD, prospekt emisyjny został już zaakceptowany przez regulatora z Sofii.
Formalności związane z wejściem na GPW mają zająć dwa–trzy miesiące. Skąd decyzja o wejściu na warszawską giełdę? – Zdecydowaliśmy się na ten krok m.in. ze względu na niewygórowane – w porównaniu z niemiecką czy austriacką giełdą – opłaty na GPW oraz doświadczenia z polskimi inwestorami instytucjonalnymi. Liczymy, że wejście na GPW przełoży się na wzrost obrotów i wyższą wycenę – mówi Majster.
Wejściu na nasz parkiet towarzyszyć ma emisja 19,3 mln akcji (dziś kapitał dzieli się na 4,82 akcji) po cenie emisyjnej 3 lewa (5,93 zł). 6,5 mln walorów ma zostać zaoferowanych inwestorom z GPW (reszta tych z Bułgarii). – Nasz rynek nieruchomości jest znany polskim inwestorom. Wierzymy, że oferta spotka się z pozytywnym odzewem – twierdzi Majster. Dodaje, że spółka dopuszcza scenariusz, w którym za pierwszym podejściem sprzedana zostanie połowa akcji, a pozostałe za kilka miesięcy.
– Decydujemy się teraz na podwyższenie kapitału, bo chcemy skorzystać m.in. na spadku cen gruntów – mówi Majster. Analizując sytuację na rynku nieruchomości, Majster wskazuje, że problemem branży pozostaje brak finansowania inwestycji. – Przewiduje się, że wkrótce podaż nowych lokali nie nadąży za popytem. Chcemy, by ICPD znalazł się w gronie firm, które na tym skorzystają – mówi.
ICPD kusi inwestorów m.in. coroczną dywidendą. – Firma działa na zasadach podobnych do tych obowiązujących amerykańskie zamknięte fundusze inwestycyjne, specjalizujące się w nieruchomościach (real estate investment trust). Zobowiązani jesteśmy do corocznego wypłacania 90 proc. zysku, dzięki temu nie musimy płacić podatków od zarobku. Dywidenda płacona jest z zysku związanego ze sprzedażą produktów – księgowe zarobki z przeszacowania aktywów nie są brane pod uwagę – tłumaczy Majster.