Po 300 tys. walorów objęły firmy Hillgrove Investments Group i Finplat. Cena emisyjna, podobnie jak przy poprzednich ofertach, wynosiła 5 euro, co oznacza ponad 30-proc. dyskonto wobec wyceny rynkowej. W wyniku przeprowadzonych ostatnio emisji liczba akcji spółki zwiększyła się o 28 proc., a jej kasę zasiliło 16,2 mln euro.
Zarząd zdecydował się na emisje akcji pomimo protestów części akcjonariuszy, którzy podczas zwołanego na 26 kwietnia NWZA będą domagać się odwołania władz Orco, z prezesem Jean-Francois Ottem na czele. Przedstawiciele opozycji przekonują, że emisje naruszają prawa obecnych akcjonariuszy.
Wskazują, że cenowe dyskonto, po jakim sprzedawane są akcje, sugeruje, że zarządowi chodzi bardziej o zbudowanie koalicji przychylnych mu akcjonariuszy niż pozyskanie kapitału. – Zarząd Orco nie wykazuje żadnego poszanowania dla obecnych akcjonariuszy firmy. Nowy zarząd musi zostać szybko powołany, aby przywrócić podstawowe zasady ładu korporacyjnego – mówi Jean-Pierre Mattei, kandydat opozycji na prezesa Orco. Władze Orco twierdzą, że zarzuty niechętnych mu akcjonariuszy są bezzasadne, przekonują, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a cała operacja nie ma związku z nadchodzącym WZA.
Na rynku mówi się, że opozycja może zdecydować się na sądowe zablokowanie podwyższenia kapitału, by tym samym zwiększyć swoje szanse na przeprowadzenie zmian w kierownictwie. Obecnie opozycja może liczyć na mniej niż 8 proc. głosów na WZA, podczas gdy jeszcze na początku miesiąca miała 10-proc. udział w akcjonariacie.