MSCI – twórca indeksów powszechnie wykorzystywanych przez fundusze inwestycyjne z całego świata poinformował, że w ramach półrocznej rewizji po zamknięciu rynków 26 maja do indeksów z grupy Global Standard wejdzie PZU. Tym samym inwestorzy, którzy selekcjonują papiery pod kątem obecności w indeksach MSCI, będą musieli uwzględnić ten fakt i dokupić papierów. Wskaźniki, których tworzenie rozpoczął bank inwestycyjny Morgan Stanley (w 2009 r. sprzedał pozostałe udziały w spółce) są wskazówką zwłaszcza dla funduszy regionalnych i sektorowych (w tym popularnych ostatnio ETF-ów, czyli funduszy portfelowych wiernie odzwierciedlających zmiany benchmarku). Zachodni gracze wolą opierać swoje decyzje na produktach MSCI, zamiast analizować krajowe indeksy giełdowe z uwagi na standaryzację dla wszystkich rynków.

Znalezienie się PZU w MSCI oznacza, że automatycznie spółka będzie ważną częścią indeksu MSCI Poland (w którym największą wagę mają PKO BP i Pekao) oraz MSCI Emerging Europe.

Dla krajowych inwestorów ważna jest z kolei piątkowa nadzwyczajna rewizja indeksu WIG 20. Władze GPW poinformowały już, że PZU zajmie w nim miejsce Cersanitu.

Część komentatorów ostrzega jednak, że do tej pory szereg instytucji dokupowało papiery ubezpieczyciela, aby ich portfele odzwierciedlały skład indeksów. Wkrótce może się to jednak zmienić. – Wysoka cena za walory PZU może się po rewizji WIG20 i MSCI nie utrzymać, możliwy jest spadek w okolice ceny z oferty – mówi jeden z maklerów. Obecnie inwestorzy za walory ubezpieczyciela płacą 357,5 zł, 14,4 proc. więcej, niż cena z oferty (312,5 zł).

Historia pokazuje, że w momencie, kiedy w skład indeksów MSCI wchodziły inne polskie spółki (Lotos,. PGNiG, PGE), obroty na sesjach poprzedzających zmianę były wysokie, a kurs akcji rósł.