Czym zawinił? – Podstawową przyczyną jest szereg zaniedbań handlowych, jakie miały miejsce za czasów zarządzania spółką przez pana Klepackiego.
Doprowadziły one do spadku sprzedaży i znaczącego pogorszenia się sytuacji finansowej Lubawy – wyjaśnia Przemysław Borgosz, obecny prezes giełdowej firmy.Dodaje, że drugim powodem wniosku o nieudzielenie absolutorium były nadmierne koszty związane z akwizycją firmy Scantarp. – Chodzi tu m.in. o kosztowne opinie prawne. Naszym zdaniem można było to zrobić taniej – mówi Borgosz.
Ze Zbigniewem Klepackim nie udało nam się wczoraj skontaktować.Rada nadzorcza odwołała go ze stanowiska prezesa pod koniec ubiegłego roku. Do zarządzania firmą oddelegowała ze swojego grona Przemysława Borgosza, ówczesnego przewodniczącego rady.
Lubawa to producent m.in. namiotów wojskowych i kamizelek kuloodpornych. W 2009 roku wypracował nieco ponad 1 mln zł zysku netto (czerwcowe walne zgromadzenie będzie decydować, na jaki cel zostanie on przeznaczony). Rok wcześniej zysk był ponad czterokrotnie wyższy. Ubiegłoroczne przychody Lubawy wyniosły 21,7 mln zł. W 2008 roku przekroczyły 43 mln zł.
Wczoraj akcje Lubawy traciły na wartości. Na koniec dnia wyceniono je na 0,93 zł, po spadku kursu o 2,1 proc. 5-proc. próg w kapitale spółki przekracza trzech udziałowców. Najwięcej akcji – prawie 10,5 proc. – ma Krzysztof Fijałkowski. Jacek Łukjanow kontroluje 6,4 proc., a Stanisław Litwin nieco ponad 5,3 proc.