Wcześniej, bo we wrześniu, firma pozyska niezbędny sprzęt, m.in. dwa specjalistyczne żurawie wraz z osprzętem. Łączny koszt ich zakupu i wdrożenia nowej technologii instalacji turbin wyniesie 29,6 mln zł.

– Inwestycje w 60 proc. sfinansujemy z pieniędzy unijnych. Poniżej 10 proc. będą stanowiły środki własne, a resztę kredyty bankowe – mówi Marek Perczyński, wiceprezes BBI Zeneris NFI. Dodaje, że rozmowy dotyczące podpisania kontraktu na budowę pierwszej farmy wiatrowej już są prowadzone. Viatron będzie mógł rocznie instalować 54 turbiny.

– Prace instalacyjne będziemy realizować w Polsce i Szwecji. Szacujemy, że łącznie w obu krajach do 2020 r. będzie powstawać około 700 wiatraków rocznie – twierdzi Igor Pawela, prezes i 30-proc. udziałowiec Viatronu. Dzięki realizowanym kontraktom spółka liczy na osiąganie kilkunastu milionów złotych przychodów rocznie. O wielkości zysków zarząd na razie nie chce mówić.

Konkurentami Viatronu będą: Sarens, Kran-Waryło i Gastel Żurawie. Spółka chce z nimi wygrywać, oferując m.in. szybszą instalację turbin przy niższych kosztach własnych.