– Chcemy wykorzystać ożywienie w tym segmencie i zapewnić grupie wzrost przychodów oraz poprawę rentowności. Nasze docelowe moce, jeśli chodzi o deskę dwuwarstwową, wyniosą 0,5 mln mkw., co powinniśmy osiągnąć w 2012 r. – mówi Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka. W tym roku grupa chce jej wyprodukować 0,25 mln mkw. Koszt inwestycji wyniesie kilka milionów złotych. Pieniądze będą przeznaczone na przystosowanie części maszyn do nowej działalności. W efekcie grupa zanotuje spadek mocy w zakresie deski wielowarstwowej – z 9 mln mkw. do 8,5 mln mkw. rocznie. Obecnie jej sprzedaż zapewnia grupie ponad połowę przychodów.

Wiosną Barlinek zwiększy też produkcję deski litej. Docelowo chce jej wytwarzać do 0,5 mln mkw. rocznie. – Na sprzedaży deski litej i dwuwarstwowej będziemy osiągać wyższe marże niż w przypadku deski wielowarstwowej. Dzięki reorganizacji produkcji lepiej będą też wykorzystywane nasze maszyny – twierdzi Gromek.

Mówi, że w 2010 r. przychody grupy były podobne jak rok wcześniej. To oznacza, że sięgały około 578 mln zł. Podobnie uważają analitycy i zapowiadają ich zwyżkę. – W tym roku powinny wzrosnąć o ponad 10 proc. Będzie to związane przede wszystkim z lepszym zagospodarowaniem mocy wytwórczych, które obecnie są wykorzystywane w około 80 proc. – uważa Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM IDM.

Barlinek może też poprawić wynik netto. W 2009 r. grupa miała 20 mln zł straty. Z kolei po trzech kwartałach 2010 r. odnotowała 13,5 mln zł zysku netto. – Prognozujemy, że cały ubiegły rok grupa zamknęła z 14 mln zł czystego zarobku. Nie jest to jednak dużo, zważywszy że wcześniej Barlinek wypracowywał po kilkadziesiąt milionów złotych rocznie – mówi Jaśkiewicz. Jej zdaniem w tym roku grupa powinna poprawić zysk, ale nadal będzie on niższy niż w latach 2005–2007. Poza tym ze względu na duży eksport (około 70 proc. przychodów) oraz zaciągnięte w walutach obcych kredyty będzie mocno uzależniony od kursu hrywny i złotówki w stosunku do euro.