W poniedziałek na alternatywnym rynku zadebiutowała spółka M4B. To już 48 podmiot, który w tym roku pojawił się na tym parkiecie. Debiut wypadł całkiem przyzwoicie. Pierwszą transakcję zawarto 5,7 proc. drożej niż na rynku pierwotnym, czyli po 1,48 zł. W kolejnych godzinach cena technologicznej spółki przejściowo spadła do 1,43 zł by następnie wzrosnąć do 1,6 zł co oznaczało 14,2 proc. – zmianę. Obecnie (godz. 13) walory kosztują 1,57 zł co oznacza 12,1-proc. zwyżkę. Właściciela zmieniło już 140 tys. papierów.
M4B zajmuje się sprzedażą i wdrożeniami autorskiego rozwiązania do zarządzania siecią ekranów i monitorów reklamowych (rynek digital signage). W zeszłorocznej ofercie prywatnej podmiot sprzedał inwestorom 488 tys. papierów serii D po 1,4 zł. Pozyskał 0,7 mln zł. Do obrotu, oprócz akcji serii D, trafi w poniedziałek również 3,32 mln walorów serii B i 0,4 mln akcji serii C. Nowe papiery stanowią 7,6 proc. kapitału. 48 proc. akcji dających większość głosów należy do prezesa Jarosława Leśniewskiego.
Kierowana przez niego spółka wyda pozyskane pieniądze na inwestycje technologiczne i rozbudowę kanałów sprzedaży. – Chcemy wzmocnić markę. Myślimy o wyjściu z ofertą poza Polskę, m.in. do Rosji – mówi Leśniewski.
W 2010 r. M4B miało 3,86 mln zł przychodów i 0,15 mln zł zysku netto. Prezes nie zdradza planów finansowych na ten rok. – Mamy nadzieję miło zaskoczyć inwestorów wynikami za I kwartał. Cod o całego roku to spodziewam się, że będzie to bardzo dobry rok dla M4B – podsumowuje.