- Pod koniec czerwca chcemy zakończyć rozbudowę linii technologicznej do produkcji gotowych mas budowlanych. W rezultacie nasze moce wytwórcze wzrosną z obecnych 14 ton na godzinę do 40 ton na godzinę – mówi w rozmowie z „Parkietem” prezes i 60,8-proc. udziałowiec Megaronu, Piotr Sikora. To spowoduje, że spółka będzie mogła w pełni realizować jeden ze swoich strategicznych celów jakim jest szybkie reagowanie na rosnącą liczbę otrzymywanych zamówień.
- Pod koniec roku podejmiemy decyzję o przeprowadzeniu, bądź nie, emisji akcji na budowę kolejnego zakładu w nowej lokalizacji. Będzie ona uzależniona od stopnia wykorzystania naszych mocy wytwórczych i tempa rozwoju rynku – uważa Sikora. Dodaje, że dziś Megaron nie wykorzystuje w pełni swoich zdolności produkcyjnych ale popyt na jego wyroby systematycznie rośnie.
Producent chemii budowlanej do wykańczania ścian wewnętrznych i sufitów chce w tym roku wypracować 40 mln zł przychodów i 7,2 mln zł zysku netto. Po pierwszym kwartale wyniosły one odpowiednio 9,9 mln zł i 1,7 mln zł. Wprawdzie to mniej, niż 1/4 ale pierwszy kwartał w branży materiałów budowlanych zawsze jest najsłabszy.
W pierwszym kwartale spółka wypracowała lepsze wyniki, niż w tym samym czasie roku ubiegłego (dziś rano je opublikowała). Mimo to na otwarciu sesji kurs jej akcji pozostał na poziomie piątkowego zamknięcia, czyli 25,5 zł. Wprawdzie potem nieco wzrósł ale od godz. 14.17 znajduje się pod kreską.