[b]Dlaczego zdecydowaliście się wprowadzić Valinor na GPW? Moskiewski rynek kapitałowy dobrze się rozwija, są też giełdy w Londynie i Frankfurcie, gdzie nie brak spółek z Rosji. [/b]
Przekonał nas między innymi sukces ofert innych spółek rolno-spożywczych. Warszawscy inwestorzy znają już specyfikę branży i jestem przekonany, że właściwie ocenią wartość i perspektywy rysujące się przed naszą spółką.
[b]Valinor powstał z reorganizacji grupy Valars. Jakie aktywa pozostały w niej i czy może ona w przyszłości trafić na giełdę?[/b]
Valars zajmuje się głównie handlem surowcami rolnymi. To bardzo ciekawy, choć cechujący się dużą zmiennością biznes. Dlatego też nie zakładamy upublicznienia Valarsu, chcemy, by pozostał on naszym prywatnym przedsięwzięciem.
[b]Oferta Valinoru przypada na trudny okres dla branży rolnej w krajach, w których działacie. Ukraińscy rolnicy boją się, że ulewne deszcze zaszkodzą zbiorom, a południe Rosji dotknęła plaga szarańczy. [/b]