Skrobia, bakalie i wózki widłowe, czyli czołówka najmniejszych spółek

Wśród przedsiębiorstw o najmniejszej kapitalizacji znaleźć można było sporo firm, które po długim okresie zapomnienia nagle zaczęły w szybkim tempie wracać do łaski inwestorów. Zwykle z powodu poprawy wyników finansowych

Aktualizacja: 26.02.2017 18:31 Publikacja: 30.07.2011 11:27

Skrobia, bakalie i wózki widłowe, czyli czołówka najmniejszych spółek

Foto: GG Parkiet

Niekiedy zdarza się, że najmniejsze spółki mogą się pochwalić najwyższymi stopami zwrotu (jest to tzw. efekt kapitalizacji). Tym razem sytuacja wygląda nieco inaczej. Najmniejsze firmy, o kapitalizacji poniżej 100 mln zł, nieco ustępowały pod tym względem przedsiębiorstwom z poprzedniej kategorii (100–500 mln zł). Widać to już choćby, jeśli chodzi o ścisłą czołówkę zestawienia. Tutaj już nie mamy do czynienia z trzycyfrowymi zyskami z akcji. Faktem jest jednak, że gdyby połączyć omawianą grupę z poprzednią (tworząc w ten sposób pokaźny zbiór firm o kapitalizacji poniżej 500 mln zł, a więc wciąż stosunkowo niewielkich), to zdecydowanie wygrałyby one ze spółkami o największej wartości rynkowej.

Pepees wyrwany z marazmu

Ranking maluchów otwiera Pepees ze stopą zwrotu 93,6 proc. Przypadek tej firmy jest o tyle ciekawy, że wcześniej przez długi czas od lata 2009 r. jej notowania pozostawały praktycznie w stanie uśpienia, wahając się w wąskim przedziale wokół poziomu 0,50 zł. Bieżący rok przyniósł jednak zdecydowane przebudzenie kupujących i powrót spółki do łask inwestorów. Notowania zaczęły się podnosić już od początku stycznia, w połowie lutego zaś doszło do dynamicznego wybicia z wielomiesięcznej konsolidacji. W kwietniu kurs w atmosferze euforii przekroczył poziom 1,2 zł, co jeszcze parę miesięcy wcześniej mogło się wydawać scenariuszem trudnym do wyobrażenia. Co prawda później nadeszła silna korekta spadkowa napędzana przez graczy rozczarowanych brakiem kontynuacji gwałtownej zwyżki, ale i tak wcześniejszy wystrzał notowań wystarczył, by Pepees objął palmę zwycięstwa w naszym zestawieniu.

Wreszcie pojawiły się zyski

Skąd taki nagły wybuch zainteresowania walorami zapomnianej przez długi czas spółki? Decydujący dla zajmującej się przetwórstwem rolno-spożywczym firmy (a niegdyś posiadacza browaru) okazał się przełom w wynikach finansowych. Najpierw okazało się, że w IV kw. ub. r. Pepees wykazał po raz pierwszy od dłuższego czasu zysk, i to spory, potem pomyślny był też I kw. br. (m.in. za sprawą skoku cen skrobi). Reakcja inwestorów na wyjście spółki nad kreskę była tym bardziej gwałtowna, że wcześniej była ona wyceniana bardzo nisko, co wyrażało niewielkie oczekiwania graczy – rok Pepees rozpoczynał ze wskaźnikiem cena/wartość księgowa równym zaledwie 0,50.

Co ciekawe, w silnej zwyżce notowań nie przeszkodziła przedłużająca się walka o kontrolę nad firmą pomiędzy zarządem i wspierającą go grupą inwestorów a zarejestrowanym na Cyprze największym akcjonariuszem – Midston Developments.

Atlanta – jest popyt na bakalie

Na drugim miejscu rankingu uplasowała się Atlanta. Na skok jej notowań załapać się mogli ci inwestorzy, którzy zawierzyli widocznej na wykresie formacji trójkąta prostokątnego, który powstawał od wiosny 2010 r. jako łagodna korekta wcześniejszej hossy. Wyjście z tej formacji zaowocowało wkrótce dynamicznym ruchem w górę. Realizację optymistycznego scenariusza umożliwiła poprawa wyników finansowych. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że prowadzony przez firmę handel bakaliami niekoniecznie jest biznesem cechującym się dużym potencjałem. A jednak okazało się, że Polacy mają coraz większy apetyt na tego rodzaju produkty. Wiosną Atlanta zapowiadała, że jej celem jest zwiększenie w tym roku zysków o 20 proc.

Wandalex – koniec złej passy

Także na trzecim miejscu w zestawieniu znalazła się firma, która na co dzień nie jest raczej w centrum zainteresowania mediów – Wandalex. Można przypuszczać, że dla niejednego inwestora nazwa tej spółki jest niewiele mówiąca. Jeszcze do końca ubiegłego roku była ona zresztą zdecydowanie w niełasce na rynku. W grudniu jej kurs osuwał się w szybkim tempie do poziomów niewiele oddalonych od dołka bessy z 2009 r. Dokładnie jednak wraz z początkiem nowego roku ta zła passa została na dobre przerwana. Co prawda jeszcze w marcu podaż znów próbowała zepchnąć notowania ku grudniowemu dołkowi, ale wiosna zahamowała te zapędy sprzedających. Popyt na akcje Wandaleksu sięgnął punktu kulminacyjnego w maju.

Zainteresowaniu ze strony inwestorów pomogło m.in. cięcie kosztów (połączenie ze spółką zależną, sprzedaż nierentownej firmy na Ukrainie), które z kolei przyczyniło się do poprawy wyników finansowych w I kwartale. Rosnący popyt na sprzedawane przez Wandalex wózki widłowe i sprzęt transportowo-magazynowy sprawił, że spółka zapowiedziała dwucyfrowy wzrost przychodów w tym roku.

Także tutaj czynnikiem sprzyjającym skokowi kursu była niska wycena akcji na początku roku – wskaźnik C/WK wynosił wtedy tyle samo co w przypadku Pepeesu, czyli zaledwie 0,50 (rynek wyceniał spółkę jedynie na połowę jej wartości księgowej).

Na celowniku Karkosika

Zupełnie inny jest profil działalności zajmującej czwartą pozycję w rankingu InvestCon Group. Jak podpowiada nazwa, firma oferuje usługi konsultingowe, w tym wprowadza akcje i obligacje spółek do obrotu giełdowego (na NewConnect i rynek Catalyst).

W ożywieniu notowań po trwającym przez całe drugie półrocze zastoju pomogła nie tylko poprawa wyników finansowych związana z uplasowaniem kolejnych spółek na rynku, ale także nieoczekiwane zakupy walorów przez dobrze znanego inwestorom Romana Karkosika (w maju przekroczył 5-proc. próg głosów). Co ciekawe, wkrótce po ujawnieniu tej informacji akcje InvestCon przestały drożeć i wkrótce poddały się silnej korekcie spadkowej.

Po schodkach do celu

Czołową piątkę zestawienia zamyka Zetkama. Wzrost notowań producenta armatury przemysłowej miał wyjątkowo regularny, miły dla oka przebieg. Zwyżka w pierwszym półroczu odbyła się w dwóch krokach (najpierw w marcu, potem w maju).

W odróżnieniu od wielu innych spółek, korekty były tu wyjątkowo łagodne i przybrały niemal całkiem płaską postać. W efekcie na wykresie powstały charakterystyczne „schodki" (w lipcu, a więc już po zakończeniu półrocza, kurs wspiął się na kolejny schodek). Spółka zachęciła inwestorów lepszymi wynikami finansowymi (w I kw. poprawiła marże i sprzedaż), w kwietniu zaczęła też kusić możliwością wypłaty pierwszej w swej giełdowej historii dywidendy.

Zdecydowana większość na minusie

Ogółem podsumowując całą grupę spółek o kapitalizacji poniżej 100 mln zł, trzeba stwierdzić, że była to grupa bardzo niejednolita pod względem stóp zwrotu. Chociaż każda z firm z czołowej trzydziestki (widocznej w tabeli) przyniosła zarobek akcjonariuszom, to jednocześnie jest to jedynie wycinek całej tej grupy, liczącej łącznie aż 142 przedsiębiorstwa. Prawie 73 proc. firm nie mogło się pochwalić dodatnimi stopami zwrotu. Tym większe uznanie należy się zwycięzcom naszego rankingu.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?