Wyraźny niedobór wysokich stóp zwrotu

Dodatnie stopy zwrotu przyniosła mniej niż połowa akcji z czołowej trzydziestki rankingu. Tym większym uznaniem cieszą się zwycięzcy. Równych nie miał sobie tym razem nawozowy koncern Police

Aktualizacja: 26.02.2017 18:28 Publikacja: 30.07.2011 15:13

Wyraźny niedobór wysokich stóp zwrotu

Foto: GG Parkiet

Dla tych czytelników, którzy zaznajomili się z listą zwycięzców poprzedniej kategorii, obecność Polic na pierwszym miejscu kolejnej grupy spółek nie powinna być dużym zaskoczeniem. Sięgająca 56 proc. stopa zwrotu z akcji Polic współgra z przekraczającymi 40 proc. zyskami z papierów Puław, które triumfowały w poprzedniej kategorii. Różnica jest taka, że obie firmy startowały z zupełnie innych poziomów wartości rynkowej. O ile Puławy rozpoczynały rok z kapitalizacją ponad 1,6 mld zł, o tyle w przypadku Polic było to niespełna 0,6 mld zł.

Nawozy w modzie

Obu spółkom pomogła koniunktura na światowych rynkach. Analitycy chórem mówili o tym, że I kwartał był dla rynku nawozów okresem najbardziej udanym od co najmniej trzech lat. Police były jednocześnie w centrum uwagi ze względu na planowane dokończenie prywatyzacji. Spółką zainteresowani byli m. in. Pakistańczycy, już w lipcu okazało się, że przedsiębiorstwo przejmie inny giełdowy gracz z rynku nawozów – Azoty Tarnów (ciekawostką jest, że akcje Azotów z kolei wypadły w pierwszym półroczu blado, podczas gdy miały za sobą bardzo udaną pierwszą połowę 2010 r.). Drugą pozycję w rankingu zajęło

Grajewo. Trzeba przyznać, że spółka rozpoczynała rok w atmosferze sporej niepewności ze względu na sytuację swojego inwestora strategicznego – Pflaiderera. Pojawiały się głosy, że uginający się pod ciężarem zadłużenia niemiecki koncern będzie musiał pod presją wierzycieli sprzedać Grajewo, by zdobyć nieco cennej gotówki. Obawy te nie okazały się jednak decydujące dla notowań polskiego producenta materiałów dla przemysłu meblarskiego. Inwestorzy uwagę zwracali raczej na wzrost zamówień i poprawiające się marże. Paradoksalnie wówczas, kiedy niemiecki Pflaiderer zdołał wynegocjować porozumienie pozwalające uniknąć mu bankructwa (w kwietniu), zwyżka kursu Grajewa była już na wyczerpaniu.

Trzeba przyznać, że na dłuższą metę notowania spółki są dość chwiejne. O ile pierwsze półrocze, a właściwie tylko pierwsza jego połowa, wyniosło kurs Grajewa na niemal trzyletnie maksima, o tyle w 2010 r. akcje poddawały się rajdom w dół i w górę. Można przypuszczać, że spółka jest podatna na wahania koniunktury gospodarczej (co nietrudno wytłumaczyć – meble, do których materiały dostarcza, to typowe produkty luksusowe, na które popyt jest zależny od kondycji i nastrojów konsumentów), o czym świadczyła choćby bessa z lat 2007–2008. Nawet u szczytów fali zwyżkowej z pierwszego półrocza Grajewo było wyceniane grubo poniżej rekordów z połowy 2007 r.

Hazard popłaca

O ile Police i Grajewo to giełdowi weterani obecni na warszawskim parkiecie od lat, o tyle pod względem giełdowego stażu do zupełnie innej kategorii należy zaliczyć kolejną w naszym rankingu spółkę – Fortunę. Mająca siedzibę w Amsterdamie czeska firma na GPW obecna jest zaledwie od października 2010 r. Dość nietypowy, przynajmniej w zestawieniu z reprezentującymi przemysł spółkami z pierwszych dwóch miejsc rankingu, jest także profil działalności. Fortuna Entertainment Group specjalizuje się bowiem w zakładach bukmacherskich i w branży tej jest liderem, jeśli chodzi o Europę Środkową i Wschodnią.

Inwestorów cieszyła nie tylko coraz lepsza sprzedaż Fortuny (szybko rosły m.in. wpływy z zakładów w Internecie). Najbardziej notowania spółki podskoczyły w maju, w reakcji na... kłopoty finansowe głównego konkurenta, firmy Sazka, czeskiego odpowiednika Totalizatora Sportowego.

W czołówce naszego rankingu trudno mówić o zażartej rywalizacji i deptaniu sobie zwycięzców po piętach. Widoczne jest proste stopniowanie. Pierwsza pozycja w zestawieniu to stopa zwrotu rzędu 50–60 proc., drugie miejsce to 40–50 proc., trzecie – 30–40 proc. Na czwartej zaś pozycji uplasowała się spółka ze stopą zwrotu równą 19,2 proc. – Zelmer.

Akcje producenta sprzętu AGD udane miały przede wszystkim pierwsze trzy miesiące roku (to zjawisko dość charakterystyczne nie tylko dla tej firmy). Kurs odbił się od 12-miesięcznego minimum, w czym pomógł szybko rosnący eksport i perspektywa wzrostu rentowności. Zwyżka kursu okazała się jednak zbyt słaba, by wywindować notowania ku szczytom hossy z początku 2010 r. (wówczas walory kosztowały prawie 47 zł).

Choć większość omówionych wcześniej spółek w ostatnich latach cechuje się sporą chwiejnością notowań, zupełnie inaczej jest w przypadku Wawela, który zamyka czołową piątkę zestawienia. Chociaż akcje producenta słodyczy nie przyniosły spektakularnych zysków, to jednak trzeba też brać pod uwagę, że od dawna są w trendzie wzrostowym. Począwszy od wiosny 2009 r., korekty spadkowe na wykresie WWL były stosunkowo krótkotrwałe i łagodne. W kwietniu kurs pokonał opór w postaci poprzedniego rekordu hossy (z listopada 2010 r.) i ustanowił nowe maksima. Wawel jest wyjątkowy również pod tym względem, że jako jedna z nielicznych spółek zdołał już dawno pokonać też szczyt poprzedniej hossy, z połowy 2007 r. W odróżnieniu od zdecydowanej większości firm na GPW bessa z lat 2007–2008 wygląda na wieloletnim wykresie Wawela nie jak katastrofa dla akcjonariuszy, lecz jedynie jako relatywnie niewielka korekta w uporczywej tendencji zwyżkowej.

Rozczarowań nie brakowało

Jeśli przeanalizujemy całą pierwszą trzydziestkę zestawienia spółek o wartości rynkowej od 0,5 do 1 mld zł, to okazuje się, że statystyki prezentują się jeszcze słabiej niż w przypadku poprzedniej kategorii firm. Akcje jedynie 13 z 30 czołowych przedsiębiorstw dało jakikolwiek zarobek inwestorom, a spośród nich zaledwie osiem przyniosło dwucyfrowe stopy zwrotu. Innymi słowy, dominują tu akcje, które sprawiły zawód ich posiadaczom. Zjawisko to oczywiście wpisuje się we wspomnianą na początku naszego dodatku ogólnie trudną sytuację na warszawskim parkiecie w pierwszym półroczu, związaną zarówno z kryzysem zadłużenia w strefie euro, jak i obawami o wzrost gospodarczy. Ciekawym zjawiskiem jest to, że wśród firm na plusie znalazło się tym razem sporo przedsiębiorstw zarejestrowanych za granicą, choćby działający w podobnej branży co wspomniana już czeska Fortuna estoński operator kasyn Olympic Entertainment. W gronie tym są również: Sobieski (to nazwa giełdowa dystrybutora wódek Belvedere), międzynarodowa grupa naftowa Kulczyk Oil Ventures, czeski Pegas Nonwovens (producent włókien stosowanych m.in. w artykułach higieny osobistej) oraz zarejestrowana w Luksemburgu Sadovaya Group (producent węgla).

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?