Jeszcze do niedawna okolice 11 tys. pkt dla gromadzącego głównie małe spółki indeksu sWIG80 wydawały się mocnym wsparciem, które ma duże szanse zatrzymać trwającą od czerwca niemal nieprzerwaną przecenę. Rzeczywiście, w końcu lipca fala wyprzedaży została właśnie na tym poziomie zahamowana i pojawiły się nadzieje na odbicie. Niestety, popyt na akcje okazał się zdecydowanie zbyt słaby, a wczoraj te rozbudzone?wcześniej nadzieje legły w gruzach. Wsparcie pękło, i to gwałtownie. Już na otwarciu sWIG80 znalazł się ponad 1 proc. poniżej 11 tys. pkt (powstała tzw. luka bessy), a potem jeszcze szybko pogłębiał spadek.
Bariera nie zatrzymała podaży
11 tys. pkt to dużo więcej niż tylko kolejny okrągły poziom na wykresie kojarzonego z małymi spółkami indeksu. Właśnie na tej wysokości znajduje się cała seria ważnych dołków: z czerwca 2010 r. (10 980 pkt), grudnia 2009 r. (10 979 pkt) oraz listopada 2009 r. (10 912 pkt). Przebijając je, sWIG80 znalazł się najniżej od dokładnie trzech lat. To wydarzenie, obok którego trudno przejść obojętnie, bo z czymś takim inwestorzy nie mieli jeszcze do czynienia w czasie hossy rozpoczętej w lutym 2009 r. Skoro indeks ustanawia wielomiesięczne minima, to pojawia się pytanie, czy w ogóle można mówić jeszcze o hossie.
Bezprecedensowa w skali ostatnich dwóch lat jest też skala przeceny. Od szczytów z kwietnia sWIG80 oddalił się już o 18 proc. To więcej niż w czasie najsilniejszej dotąd korekty spadkowej z maja i czerwca ubiegłego roku, gdy zniżka wyniosła 13 proc. (wówczas indeks zdołał odbić się od wsparcia ok. 11 tys. pkt, które tym razem już się nie obroniło).
Pod coraz większą presją są zresztą kursy spółek nie tylko z indeksu sWIG80. Każdego dnia w tabeli notowań roi się od nowych 52-tygodniowych minimów. Jak wynika z naszych obliczeń, już ponad 80 proc. giełdowych walorów jest poniżej 12-miesięcznej średniej kroczącej, prostego wyznacznika długoterminowych tendencji na rynku. Jeszcze na początku czerwca, kiedy fala spadkowa dopiero zaczynała wzbierać, odsetek ten wynosił tylko 56 procent.