Kluczowe wsparcie nie uratowało kursów małych spółek

Obawy inwestorów najbardziej dają się we znaki akcjom firm o niewielkiej kapitalizacji. Indeks sWIG80 runął o 3,9 proc., w wyniku czego błyskawicznie pękło wsparcie około 11 tys. pkt. Pytanie, czy akcje stały się już wystarczająco tanie

Aktualizacja: 26.02.2017 18:08 Publikacja: 04.08.2011 13:00

Kluczowe wsparcie nie uratowało kursów małych spółek

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

 

Jeszcze do niedawna okolice 11 tys. pkt dla gromadzącego głównie małe spółki indeksu sWIG80 wydawały się mocnym wsparciem, które ma duże szanse zatrzymać trwającą od czerwca niemal nieprzerwaną przecenę. Rzeczywiście, w końcu lipca fala wyprzedaży została właśnie na tym poziomie zahamowana i pojawiły się nadzieje na odbicie. Niestety, popyt na akcje okazał się zdecydowanie zbyt słaby, a wczoraj te rozbudzone?wcześniej nadzieje legły w gruzach. Wsparcie pękło, i to gwałtownie. Już na otwarciu sWIG80 znalazł się ponad 1 proc. poniżej 11 tys. pkt (powstała tzw. luka bessy), a potem jeszcze szybko pogłębiał spadek.

Bariera nie zatrzymała podaży

11 tys. pkt to dużo więcej niż tylko kolejny okrągły poziom na wykresie kojarzonego z małymi spółkami indeksu. Właśnie na tej wysokości znajduje się cała seria ważnych dołków: z czerwca 2010 r. (10 980 pkt), grudnia 2009 r. (10 979 pkt) oraz listopada 2009 r. (10 912 pkt). Przebijając je, sWIG80 znalazł się najniżej od dokładnie trzech lat. To wydarzenie, obok którego trudno przejść obojętnie, bo z czymś takim inwestorzy nie mieli jeszcze do czynienia w czasie hossy rozpoczętej w lutym 2009 r. Skoro indeks ustanawia wielomiesięczne minima, to pojawia się pytanie, czy w ogóle można mówić jeszcze o hossie.

Bezprecedensowa w skali ostatnich dwóch lat jest też skala przeceny. Od szczytów z kwietnia sWIG80 oddalił się już o 18 proc. To więcej niż w czasie najsilniejszej dotąd korekty spadkowej z maja i czerwca ubiegłego roku, gdy zniżka wyniosła 13 proc. (wówczas indeks zdołał odbić się od wsparcia ok. 11 tys. pkt, które tym razem już się nie obroniło).

Pod coraz większą presją są zresztą kursy spółek nie tylko z indeksu sWIG80. Każdego dnia w tabeli notowań roi się od nowych 52-tygodniowych minimów. Jak wynika z naszych obliczeń, już ponad 80 proc. giełdowych walorów jest poniżej 12-miesięcznej średniej kroczącej, prostego wyznacznika długoterminowych tendencji na rynku. Jeszcze na początku czerwca, kiedy fala spadkowa dopiero zaczynała wzbierać, odsetek ten wynosił tylko 56 procent.

Duże firmy też coraz słabsze

Do pewnego momentu pocieszeniem dla posiadaczy akcji małych spółek była znacznie lepsza sytuacja na wykresie głównego indeksu GPW – WIG20. Tyle że także tutaj doszło wczoraj do niekorzystnych rozstrzygnięć. Gromadzący duże firmy indeks z impetem przebił wsparcie na wysokości 2600 pkt, mające zdaniem części analityków powstrzymać falę wyprzedaży. WIG20 jest najniżej od 10 miesięcy, co – podobnie jak w  wypadku indeksu małych spółek – jest wydarzeniem, z jakim inwestorzy nie mieli do czynienia od zakończenia bessy na początku roku 2009.

Jednoznacznie optymistycznych sygnałów trudno oczekiwać także ze strony giełd światowych. Paneuropejski indeks Stoxx 600 od lutego jest w trendzie spadkowym, o czym świadczą położone coraz niżej kolejne dołki i szczyty. Wtorkowa silna przecena na Wall Street sprawiła z kolei, że nad indeksem S&P 500 zawisła groźba wybicia w dół z trendu bocznego, w jakim wskaźnik utrzymuje się od wiosny (na początku wczorajszej sesji za oceanem ta groźba stała się jeszcze bardziej realna).

W utrzymaniu dotychczasowej stabilności na Wall Street nie przeszkadzały zbyt ostatnie obawy dotyczące zadłużenia USA, ale pytanie, czy kursom akcji uda się obronić także przed rosnącymi obawami przed spowolnieniem gospodarczym. To właśnie ten czynnik można zresztą obwiniać o przecenę akcji na warszawskim parkiecie.

Taniej, ale czy wystarczająco?

Wraz z opadaniem kursów na nowe minima pojawia się pytanie, czy walory stały się już wystarczająco atrakcyjne. Według danych Bloomberga popularny wskaźnik cena/wartość księgowa dla spółek sWIG80 spadł do ok. 1,20, podczas gdy w kwietniu (kiedy indeks sięgał szczytów) przekraczał 1,50. Podobnie jak sam indeks, wskaźnik jest najniższy od niemal dwóch lat, co świadczy o szybkim uatrakcyjnianiu akcji.

Problem polega jednak na tym, że wraz z ewentualnym dalszym wzrostem obaw inwestorów o wzrost gospodarczy, a w konsekwencji o kondycję finansową spółek, wyceny nie mogłyby się zapewne obronić przed dalszym spadkiem. Naturalnym punktem odniesienia jest dno bessy z lutego 2009 r., kiedy oczekiwania inwestorów spadały pod wpływem ówczesnego gwałtownego spowolnienia gospodarczego. Wtedy wskaźnik C/WK wynosił zaledwie ok. 0,70. Na tym tle akcje nie są jeszcze skrajnie tanie.

[email protected]

Opinie

Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz Millennium DM

Brak reakcji na zakończenie kryzysu związanego z kształtem amerykańskiego budżetu świadczy o dużej słabości rynku. Coraz większej liczbie inwestorów puszczają nerwy, a taka sytuacja – choć zazwyczaj trwa krótko –  wywołuje głęboką przecenę. Obecnie nie widać żadnych optymistycznych przesłanek, które mogłyby spowodować zwyżki. Sam fakt, że spółki oceniane są jako „tanie", nie wystarczy w warunkach braku nowego kapitału na rynkach. W wypadku sWIG80 spadek wynika w części z wycofywania się funduszy z małych spółek, co jest spowodowane brakiem płynności na tych walorach oraz ryzykiem, iż w razie pogorszenia się koniunktury właśnie one najboleśniej to odczują. Jako że trudno sobie teraz wyobrazić czynniki, które miałyby wpłynąć na poprawę sytuacji w gospodarce, taka strategia wydaje się właściwa. Płynące ze spółek sygnały, że wyniki w najbliższych miesiącach będą gorsze, zwiększają tylko presję na sprzedaż. PRT

Jarosław Lis, zarządzający Union Investment tfi

Na sytuację małych i średnich spółek wpływa kilka czynników. Do najważniejszych zaliczyłbym wypychanie tego sektora przez sprzedaż akcji dużych spółek Skarbu Państwa. Podaż akcji w ofertach była na tyle duża, że portfele inwestorów zostały wypełnione. Reforma ograniczająca składki OFE wpłynęła również na zmianę podejścia tej grupy inwestorów do mniejszych inwestycji. Ostatnie zachowanie indeksów nie musi jednak oznaczać, że kolejne miesiące będą również spadkowe. Obecny ruch można na razie nazywać jedynie korektą. Natomiast negatywne oddziaływanie wymienionych czynników nie zniknie szybko. Ulgę powinno przynieść zakończenie oferty PKO BP, co uwolni część kapitałów do tego sektora. Wiele spółek jest wycenianych na atrakcyjnych poziomach, ale rynki za sprawą rozregulowanej światowej polityki pieniężnej polubiły podążanie do skrajnych poziomów niedowartościowania i przewartościowania. PRT

W wynikach małych spółek za II i III kwartał nie zobaczymy raczej istotnej poprawy zysku netto. Dopiero IV kwartał przyniesie bardziej optymistyczne wiadomości. Wtedy też będzie szansa na lepsze zachowanie sWIG80. Poza nieco słabszymi oczekiwaniami co do wyników małym spółkom nie sprzyja negatywny nastrój. Inwestorzy instytucjonalni ostrożnie podchodzą do tego segmentu ze względu na niską płynność. Inwestorzy indywidualni obawiają się zaś powtórki z 2008 r. w obliczu docierających słabszych danych ekonomicznych. W rezultacie wiele małych spółek spada przy niskich obrotach. Niepokoiło inwestorów również ryzyko polityczne związane z sytuacją w Grecji oraz USA. Uważam, że mamy do czynienia z przejściowym cyklicznym spowolnieniem i już pod koniec III kwartału dane powinny się poprawiać. W połączeniu z ostatnimi rozstrzygnięciami w sprawie Grecji i limitu zadłużenia w USA powinno to uspokoić inwestorów. PRT

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?