Początek dnia nie zapowiadał jednak przeceny. WIG20 otworzył się na poziomie 2413 pkt, co oznaczało symboliczny wzrost względem czwartkowego zamknięcia. Przez pierwsze godziny handlu indeks blue chips oscylował w granicach 2400 pkt.
Pogorszenie nastrojów przyszło wraz z danymi makroekonomicznymi, które napływały na rynek. O ile jeszcze stopa bezrobocia w Stanach Zjednoczonych okazała się niższa od oczekiwań analityków, o tyle już dane o liczbie etatów w USA poza sektorem rolniczym rozczarowały.
Kontrakty na amerykańskie indeksy znalazły się pod kreską, a to sprowokowało graczy w Europie, w tym w Polsce, do sprzedaży akcji.
WIG20 szybko znalazł się ponad 1 proc. pod kreską. Kiedy amerykańskie indeksy podobnie rozpoczęły dzień, stało się jasne, że inwestorom na Starym Kontynencie będzie trudno wyciągnąć indeksy na plus. Ostatecznie WIG20 stracił 1,44 proc., kończąc tydzień na poziomie 2362 pkt. W ciągu skróconego tygodnia handlu polski indeks blue chips stracił blisko 2 proc. Pod kreską piątkowe notowania zakończyły także inne europejskie rynki. DAX stracił 2,7 proc., CAC40 2,2 proc., a londyński FTSE 100 – 0,3 proc.