Zgodnie z założeniami programu (obowiązuje w latach 2011–2013), żeby zarząd Sygnity mógł nabyć papiery z I transzy (składa się na nią 210 tys. akcji), zysk netto giełdowej spółki za 2011 r. musiał wynieść 10 mln zł. Ostatecznie zamknął się jednak kwotą 8,18 mln zł, bo firma musiała utworzyć odpis na 4,3 mln zł na jeden z projektów (klient zrezygnował z jego realizacji).

W tej sytuacji o uruchomieniu transzy miała zdecydować rada nadzorcza. W poniedziałek podjęła uchwałę, w której stwierdziła, że spółka spełniła warunki niezbędne do wydania akcji motywacyjnych. W uzasadnieniu napisano, że „zysk netto ustalany jest bez uwz- ględnienia efektów finansowych zdarzeń niezwiązanych?z normalną działalnością spółki".

Uruchomienie dwóch kolejnych transz również zależy od zysku netto, który wypracuje Sygnity. W bieżącym roku ma wynieść 30 mln zł, a w przyszłym już 35–37 mln zł. Prezes spółki Norbert Biedrzycki, pytany na niedawnej konferencji prasowej, czy cel finansowy na ten rok jest realny, nie ukrywał, że jest on bardzo ambitny, ale osiągalny.

W?ramach trzyletniego programu motywacyjnego menedżment może liczyć na 600 tys. walorów po 15 zł. Na GPW kurs wynosił we wtorek 22,16 zł. Kapitał informatycznej firmy dzieli się teraz na niespełna 12 mln akcji.