Nawet o ponad 16 proc. taniały w piątek na warszawskiej giełdzie akcje CEDC, wicelidera polskiego rynku wódki i jej największego producenta w Rosji.
– Kurs zanurkował, ponieważ inwestorzy obawiają się, jakie jeszcze nieprawidłowości mogą wykryć w spółce Rosjanie, którzy zaczynają już powoli zarządzać CEDC – uważa Marek Czachor, analityk Erste Securities Polska. – Nie chcą być zaskoczeni tak, jak wówczas, gdy okazało się, że konieczne są korekty raportów za lata 2010–2011 – dodaje.
Bez zgody sojusz zagrożony?
CEDC?przyznało w komunikacie, że właśnie przez wprowadzanie poprawek do raportów, istnieje ryzyko, że nie zdąży w terminie (do 14 sierpnia 2012 r.) opublikować raportu za II?kwartał 2012 roku. Opóźnienie może kosztować spółkę – przy aktualnym kursie euro i USD – około 8 mln zł. Musi ona, zgodnie z zapisami w warunkach emisji obligacji, zapłacić obligatariuszom za zgodę na opóźnienie sprawozdania. Proponowana przez alkoholową spółkę stawka to 2,5 USD?za 1 tys. USD?kwoty głównej transzy obligacji o wartości 380 mln USD (oprocentowanych na poziomie 9,125 proc.) oraz 2,5 euro za każdy 1 tys. kwoty głównej obligacji o wartości 430 mln euro (oprocentowanych na poziomie 8,875 proc.). Obie transze zapadają w grudniu 2016 r.
– Brak zgody posiadaczy obligacji na opóźnienie publikacji raportu mógłby narazić na ryzyko spodziewany sojusz z Russian Standard Corporation. Biorąc pod uwagę ostatnie reakcje rynku na ten sojusz, uważamy, że mogłoby to w istotny sposób negatywnie wpłynąć na cenę obligacji – usłyszeliśmy w CEDC.
W dniu, w którym producent żubrówki podał warunki ostatecznego porozumienia z firmą Roustama Tariko, kurs poszybował w górę o 24 proc. Sojusz zakłada, że udziały Rosjan w kapitale CEDC wzrosnąć mogą docelowo do niemal 43 proc. (dziś sięgają 16,4 proc.). Pieniądze, które Tariko zainwestuje w sumie w akcje i papiery dłużne spółki pozwolą jej spłacić obligacje warte 310 mln USD zapadalne na początku 2013 r.