– Odpowiedzi Skarbu spodziewamy się do końca września – mówi Wojciech Faszczewski, szef Pepeesu. Nie ujawnia, na ile opiewa oferta.

Wiadomo natomiast, że cena została zaktualizowana w stosunku do wcześniejszej oferty z czerwca. – Powodem aktualizacji był fakt, że Skarb Państwa wypłacił sobie dywidendę z ubiegłorocznego zysku Trzemeszna i ten odpływ gotówki musieliśmy uwzględnić – wyjaśnia prezes. 20 sierpnia był ostatnim dniem na złożenie oferty.

Trzemeszno, podobnie jak Pepees, jest producentem skrobi. Z danych, które udostępniło nam MSP, wynika, że Trzemeszno w 2011 r. miało 99,6 mln zł obrotu i ponad 21 mln zł czystego zarobku. Giełdowa spółka miała w tym okresie 101,5 mln zł przychodów i 8,6 mln zł zysku netto. Jeśli transakcja dojdzie do skutku, powstanie podmiot o rocznej sprzedaży rzędu 200 mln zł. Byłaby to największa w Polsce grupa produkująca skrobie.

Pierwotne plany zakładały, że zakup Trzemeszna będzie sfinansowany z emisji akcji. Jednak NWZA nie zgodziło się na podwyższenie kapitału. Zarząd uspokaja, że spółka jest w dobrej kondycji finansowej i stać ją na zaciągnięcie kredytu.

Pytanie, czy Pepees nie ma konkurenta w walce o Trzemeszno. Jeszcze kilka miesięcy temu Skarb Państwa prowadził też rozmowy z przedstawicielami spółki Plantatorsko-Pracowniczej. Czy wciąż jest zainteresowana przejęciem Trzemeszna? – Termin na składanie ofert upływa dziś do końca dnia. O wynikach poinformujemy jutro – usłyszeliśmy wczoraj wieczorem w MSP.