LOT stara się o pomoc publiczną na ratowanie firmy w postaci pożyczki w wysokości miliarda złotych. Wniosek musi jeszcze zaopiniować Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale prace nad opinią już trwają. Po jej wydaniu zostanie przygotowane zgłoszenie do Komisji Europejskiej.
Wczoraj zarząd LOT przedstawił plan restrukturyzacji firmy. Ma ona doprowadzić do osiągnięcia rentowności spółki w roku 2014 i zakłada obniżenie kosztów we wszystkich aspektach działalności. Sposobem na osiągnięcie celu ma być m.in. optymalizacja siatki połączeń, optymalizacja finansowania i kosztów operacyjnych oraz zmniejszenie kosztów zakupów. Konieczna jest także większa wydajność pracy czy skuteczniejsza sprzedaż i marketing. Niezbędne jest również lepsze wykorzystanie floty.
– Być może samolotów będzie nieco mniej, ale mają być lepiej wykorzystane, będą więcej latać – powiedział „Parkietowi" Leszek Chorzewski, rzecznik LOT. Spółka liczy, że w ten sposób wskaźniki ekonomiczne zbliżą ją do przewoźników niskokosztowych. Wszystkie te działania mają przynieść oszczędności na poziomie przeszło 300 mln zł w skali roku.
Restrukturyzacja obejmie także zatrudnienie. Można się spodziewać redukcji około 600 etatów. Obecne w firmie pracuje 2087 osób. – Musimy zejść do około 1400 etatów w 2014 roku – dodaje Chorzewski. Pracownikom zostanie zaoferowany program dobrowolnych odejść. Od jego powodzenia będzie zależeć skala zwolnień.
Związki zawodowe krytycznie oceniły propozycje. Podobnie jak przedstawiciele załogi w radzie nadzorczej spółki. Dziś będą oni wnioskować o zmianę kierownictwa firmy. – Jedyną szansą wyjścia z obecnej sytuacji jest restrukturyzacja. Ale taka, która zacznie się od zmiany składu zarządu – mówi Andrzej Rymut, członek rady nadzorczej. Jego zdaniem obecny zarząd zaniedbał kwestię maksymalizowania przychodów. Konieczna jest ich restrukturyzacja, racjonalizacja kosztów, ponadto uzdrowienie siatki połączeń.