Przychody wyniosły 535,7 mln zł, a zysk netto 10,2 mln zł. Przez rok sprzedaż wzrosła o 7,3 proc., a czysty zarobek aż o 46,2 proc. Co zdecydowało o poprawie wyników? – Przede wszystkim konsekwentnie realizowana polityka sprzedażowa, zakładająca utrzymanie rentowności netto na poziomie 1,5–2 proc. Poza tym zwiększyliśmy sprzedaż folii, które dają nam wyższe marże niż granulaty – mówi Andrzej Zdebski, prezes Krakchemii.

Dodaje, że spółce sprzyjały też stosunkowo wysokie ceny sprzedanych produktów. Im są one wyższe, tym lepsze marże i wyniki osiąga Krakchemia. – Poza tym, jak każdej firmie handlowej, nie udałoby się nam poprawić wyników, gdybyśmy nie mieli jednych z najlepszych na rynku handlowców – twierdzi Zdebski.

Zarząd Krakchemii nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie rekomendować na najbliższym WZA wypłatę dywidendy. Informacje na ten temat poda za kilka tygodni, gdy jego propozycję zatwierdzi rada nadzorcza. Niezależnie od tego Zdebski uważa, że każda spółka powinna dzielić się z akcjonariuszami wypracowywanymi zyskami pod warunkiem, że nie ma jakichś specjalnych uwarunkowań wykluczających wpłatę, np. związanych z planowanymi inwestycjami. W ubiegłym roku spółka wypłaciła po 0,3 zł dywidendy na każdą akcję.

W tym roku zarząd chce kontynuować strategię polegającą na utrzymaniu rentowności na poziomie 1,5–2 proc. Poza tym liczy na dalszy wzrost sprzedaży i zysku, co jednak w dużej mierze będzie zależeć od cen ropy i produktów ropopochodnych.