Zaskakuje pana nadużywanie przez akcjonariuszy większościowych dominującej pozycji w spółkach, ich „grzechy" względem inwestorów indywidualnych?
Analiza przepisów Kodeksu spółek handlowych pozwala przyjąć, że z punktu widzeniu układu sił w spółce akcyjnej zasadą są rządy „większości" nad „mniejszością". Oczywiście powinno to następować z poszanowaniem praw akcjonariuszy mniejszościowych. Dlatego trudno jest oceniać działania akcjonariuszy większościowych w kategoriach „grzechu". Trafniej byłoby wpisywać niektóre praktyki większościowych inwestorów – które nie zawsze spotykają się z akceptacją inwestorów mniejszościowych – jako efekty ich władzy nad spółką, czy też jako naturalne zjawisko związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa. Istnienie takiej władzy nie powinno dziwić i jest zrozumiałe, jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że inwestorzy większościowi ponoszą o wiele większe ryzyko inwestycyjne niż akcjonariusze mniejszościowi.
Mimo to zdarza im się nadużywać swojej pozycji.
Częstym zarzutem względem inwestorów większościowych jest ich uprzywilejowany dostęp do informacji o spółce, w tym do informacji poufnych. Mimo że przepisy prawa odpowiednio chronią możliwość wykorzystywania wrażliwych informacji o spółce, to jednak posiadanie określonych informacji z pierwszeństwem przed innymi inwestorami jest wartością trudną do przecenienia. Ma to także związek z możliwością bezpośredniego lub pośredniego – z racji posiadanego pakietu akcji – wpływu na kluczowe decyzje podejmowane przez zarząd spółki. Tego rodzaju wpływ może wynikać z faktu zasiadania w składzie zarządu spółki lub pośrednio poprzez radę nadzorczą w związku z nadzorem sprawowanym nad prowadzeniem spraw przez zarząd. Wpływ inwestorów większościowych na spółkę może być także efektem impulsów kierowanych do zarządu w sposób nieformalny, w tym poprzez wypowiedzi w prasie. Ważne jest, aby tego rodzaju wpływ był dokonywany z korzyścią dla spółki, wówczas mógłby zostać odczytany jako przejaw „troski" właścicielskiej lub odruch zdrowego rozsądku. Warto pamiętać, że kontrowersje dotyczące „nadużywania" pozycji akcjonariusza większościowego zazwyczaj nie dotyczą spółki, która jest na etapie wzrostu. W takich spółkach dostrzegalny jest znaczący kredyt zaufania do działań inwestora większościowego. Problemy pojawiają w sytuacjach kryzysowych lub spadkowych. Wówczas spółki spotykają się zarzutami nieprzejrzystej polityki informacyjnej względem inwestorów giełdowych, naruszania obowiązków informacyjnych, uprzywilejowania akcjonariusza większościowego kosztem mniejszościowych w prawie do informacji, oraz złą praktyką korporacyjną polegającą na nadmiernym ograniczaniu prawa akcjonariuszy do uzyskania informacji o spółce podczas obrad walnego zgromadzenia.
Jakie prawa przysługują akcjonariuszom mniejszościowym?