„Kategorycznie zaprzeczamy, aby DAMF Invest oraz podmioty wobec niego dominujące, tj. pan Mariusz Patrowicz i pan Damian Patrowicz w okresie od 14 maja do 27 października 2014 r. mieli uczestniczyć w jakichkolwiek czynnościach mogących polegać na zarzucanej przez Urząd Komisji Nadzoru Finansowego manipulacji akcjami IFSA" – czytamy w oświadczeniu przesłanym przez DAMF Invest. Firma apeluje do Prokuratury Okręgowej w Warszawie aby jak najszybciej wyjaśniła sprawę.
KNF w tym tygodniu poinformowała o kolejnych, po zidentyfikowanych w lipcu i sierpniu, transakcjach zakwalifikowanych jako potencjalna manipulacja papierami IFSA przez trzech inwestorów. Korzyść z ich działalności miało odnieść głównie pięć podmiotów. Żadne dane nie zostały przez KNF ujawnione. Jednak między 18 a 24 września DAMF Invest sprzedał w transakcjach zwykłych ponad 23 proc. akcji IFSA za około 8 mln zł.
Urząd nie udziela w sprawie żadnych komentarzy poza tym, że to nie z jego inicjatywy DAMF Invest zawarł po wspomnianej sprzedaży umowę lock-up obejmującą pozostałe posiadane akcje.
„Nie możemy wykluczyć, że komunikat UKNF ma związek z bezzasadnym i bezprawnym wykluczeniem IFSA ze składu indeksu WIG 250 i nie uwzględnieniem IFSA w składzie mWIG40 przez Komitet Indeksów Giełdowych GPW" – czytamy w oświadczeniu spółki.
W grudniu ub.r. firma nie została zakwalifikowana do indeksów z uwagi na bezpieczeństwo obrotu i interes jego uczestników. Komitet Indeksów Giełdowych zwrócił uwagę na podejrzenie manipulacji kursem w lipcu i sierpniu ub.r. W ocenie DAMF Invest, gdyby wyłączyć kwestionowane transakcje przy obliczaniu wskaźników (tak było m.in. w przypadku Boryszewa), spółka powinna wejść do indeksów.