Nawet ponad 25 proc., do 1,26 zł, taniały w czwartek rano akcje Asbisu w reakcji na raport finansowy za I kwartał. Na tym poziomie kurs, który wymagał nawet równoważenia, po raz ostatni widziany był na początku stycznia. W pierwszym trzech miesiącach cypryjski dystrybutor sprzętu IT miał zaledwie 281,8 mln USD przychodów czyli aż 17,7 proc. mniej niż rok temu. Zysk brutto na sprzedaży zmalał o 69 proc., do 6,89 mln USD. Mimo ograniczenia o 30 proc. kosztów zarządu i o 12,6 proc. kosztów sprzedaży strata z działalności operacyjnej sięgnęła 8,61 mln USD wobec prawie 3 mln USD zysku rok wcześniej. Na poziomie netto strata wyniosła aż 12,4 mln USD. Przed rokiem sięgała 3,38 mln USD.
- Na pogorszenie naszych wyników wpływ miało słabe otoczenie rynkowe oraz rosnąca konkurencja – tłumaczy Siarhei Kostevich, dyrektor generalny Asbisu. Zwraca uwagę, że sytuacja na Ukrainie przełożyła się na spadek popytu w tym kraju ale także w Rosji, na Białorusi i innych krajach b. ZSRR. – Detaliści po Świętach Bożego Narodzenia sygnalizowali wyraźny spadek obrotów. Z kolei na rynku tabletów doszło do wojny cenowej co miało fatalny wpływ na rentowność tej linii biznesowej – wskazuje. Problemem w prowadzeniu biznesu były też wahania walutowe, przede wszystkim umocnienie dolara amerykańskiego. –To skutkowało wzrostem cen elektroniki - mówi Kostevich. Zwraca też uwagę na wysokie koszty finansowania. – Banki niechętnie chcą finansować jakiekolwiek biznesy a jeśli już decydują się na ten krok, stawiają bardzo wyśrubowane warunki – oznajmia.
Zdarzenia jednorazowe
Przedstawiciele Asbisu twierdzą, że z powodu ogromnej konkurencji spółka musiała sprzedać część produktów, głównie pod markami własnymi, poniżej wcześniej zakładanych cen co obniżyło wynik o 3,3 mln USD. Kolejne 3,7 mln USD strat dołożyły koszty napraw gwarancyjnych urządzeń pod marką własną Prestigio. – Tradycyjnie tworzymy pewne rezerwy na ten cel ale w I kwartale znacznie przekroczyliśmy budżet w tym obszarze – mówi Kostevich. Zapewnia, że spółka znacznie staranniej niż w I kwartale będzie szacowała popyt na swoje produkty. Negatywnie na wyniki Asbisu w I kwartale wpłynęły też rezerwy na nieściągalne należności oraz koszty odpraw dla zwalnianych pracowników.
Według dyrektora generalnego w kolejnych kwartałach spółka będzie nadal prowadziła działania optymalizujące poziom kosztów do malejących przychodów. – Już w II kwartale powinniśmy zanotować znacznie większy zysk brutto na sprzedaży – oświadcza. Największe spadki przychodów w I kwartale, wobec analogicznego okresu 2014 r., zanotował Asbis na Ukrainie. Obroty na tym rynku spadły aż o 69 proc. Najlepiej (wzrost o 173 proc.) prezentowała się sprzedaż w Kazachstanie, gdzie spółka ma wyłączność na sprzedaż Apple. W całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej sprzedaż spadła o 11 proc. – Spadaliśmy w Czechach i Bułgarii. Lepiej radziliśmy sobie w Polsce i na Słowacji – mówi Kostevich. W naszym kraju sprzedaż Asbisu w I kwartale wyniosła aż 29,4 mln USD co oznaczało wzrost o 73 proc. W krajach b. ZSRR obroty firmy spadły o 34 proc., na Bliskim Wschodzie o 13 proc. a w Europie Zachodniej o 19 proc. Dyrektor generalny twierdzi, że w kolejnych kwartałach sprzedaż na wszystkich rynkach, poza państwami b. ZSRR, powinna być wyższa. – Nie oczekujemy zbytniej poprawy na Wschodzie – przyznaje.
Jeśli chodzi o linie produktowe to fatalnie prezentował się segment marek własnych (Prestigio i Canyon). Przychody z tego obszaru wyniosły tylko 34,8 mln USD wobec 93,2 mln USD przed rokiem. – Rynek tabletów się kończy nie tylko z uwagi na rosnącą konkurencję – uważa przedstawiciel Asbisu. Zwraca uwagę, że sprzedaż smartfonów Prestigio spadała znacznie wolniej niż tabletów. – Tablety przegrywają ze smartfonami. Nie wiążemy z tym segmentem zbyt wielkich nadziei – dodaje.