Obecnie odzieżowa firma wynajmuje go, ale po wzroście jej skali działalności moce magazynu są wykorzystywane w całości. – Jeśli nie ma żadnych anomalii i cały proces logistyczny przebiega sprawnie, jesteśmy w stanie sobie poradzić. Ale wystarczy, że na którymś etapie dostawy nastąpi opóźnienie, wtedy pojawiają się problemy – mówi Mirosław Misztal, prezes Monnari. Wyjaśnia, że wykorzystywane do maksimum moce logistyczne spowodowały, że w poprzednich miesiącach, przy zmieniającej się pogodzie w różnych częściach kraju, spółka nie była w stanie na czas dostarczyć odpowiedniej kolekcji do poszczególnych sklepów.

– Musimy zoptymalizować ten proces, dzięki temu będziemy mogli zwiększyć sprzedaż o kilka procent – mówi Misztal.

Rozwiązania są dwa. Pierwsze to wynajem większego centrum logistycznego w innym miejscu. Drugie to budowa własnego, prawdopodobnie na działce spółki, znajdującej się w centrum Łodzi, przy ul. Piotrkowskiej 293/305. – Czekamy na zmianę zagospodarowania przestrzennego tego obszaru, spodziewamy się otrzymania jej w maju – informuje prezes. Najpewniej dopiero wtedy zapadnie decyzja w sprawie sposobu zwiększenia mocy centrum logistycznego. Jaki może być koszt budowy własnego? – Będzie zależał od tego, czy można budować je stopniowo, w zależności od potrzeb. Koszt może sięgnąć 10–25 mln zł – informuje prezes. Jeśli będzie to ten niższy przedział, zdaniem zarządu wydatek nie powinien przeszkodzić w wypłacie przez spółkę pierwszej dywidendy. – Politykę dywidendową przedstawimy na początku roku, czekamy na wyniki drugiej połowy listopada i grudnia – mówi Misztal.

Wskazuje, że październik był dobry, wpisał się w trend z I półrocza (wtedy obroty rosły o ponad 20 proc.). – Pierwsza dekada listopada sprzedażowo jest niezła, choć mogłaby być lepsza. Ale nie martwi nas to, bo teraz bardziej pilnujemy marży brutto, jest na podobnym poziomie jak rok temu. Spodziewamy się, że tempo jej spadku w IV kwartale będzie wolniejsze niż w całym roku (-6 pkt) – dodaje prezes.