Sąd oddalił wniosek GK Immobile o zabezpieczenie powództwa polegającego na zakazie wykonywania głosu przez Władysława Pietrzaka, prezesa Projprzemu, oraz pozostałych ośmiu pozwanych akcjonariuszy.
Złożyli zażalenia
GK Immobile nie zgadza się z orzeczeniem sądu. – Złożyliśmy zażalenie. Proszę mieć jednakże na uwadze, iż fakt udzielenia zabezpieczenia lub nie nie rozstrzyga jeszcze o samym wyroku – mówi „Parkietowi" Piotr Fortuna, dyrektor finansowy oraz członek zarządu GK Immobile. O jaki wyrok chodzi? Dariusz Skrocki, oddelegowany przez GK Immobile do rady nadzorczej Projprzemu, w złożonym 4 stycznia pozwie domaga się unieważnienia części uchwał walnego zgromadzenia z 23 grudnia. – Wówczas padały argumenty – z czym się nie zgadzam, co więcej, uważam to za stwierdzenie absurdalne – że ja wraz z kilkoma innymi akcjonariuszami, w tym ze Zdzisławem Klimkiewiczem, Jolantą Marzec-Ostrowską oraz Pawłem Dłużewskim, tworzymy tzw. grupę bydgoską (wszystkie te osoby pochodzą z Bydgoszczy – red.), co oznacza, że działamy w nieujawnionej koalicji – tłumaczy Władysław Pietrzak, prezes Projprzemu. Powodem złożenia pozwu przez Skrockiego było więc niedopełnieniem obowiązków informacyjnych przez członków tzw. grupy bydgoskiej o istnieniu porozumienia akcjonariuszy.
Przypomnijmy, że kilka dni temu to Projprzem wniósł do sądu pozew przeciwko GK Immobile, domagając się zakazu wykonywania przez tego akcjonariusza prawa głosu. – Uważamy, że GK Immobile, ogłaszając wezwanie do sprzedaży akcji Projprzemu, m.in. nie ujawniło rzeczywistych udziałów w kapitale Projprzemu – argumentował Pietrzak. Na początku kwietnia GK Immobile ogłosiło wezwanie do sprzedaży 14,92 proc. akcji Projprzemu. Płaci po 8,5 zł za sztukę. Zarząd Projprzemu twierdzi, że cena jest za niska.
Zdrowy bilans
– Historia konfrontacji akcjonariuszy podmiotów giełdowych jest długa i bogata. W tego typu sytuacjach bardzo trudno przewidzieć finał sprawy. Jeżeli konsensus nie jest możliwy, to zazwyczaj impas trwa bardzo długo – mówi Rafał Irzyński, główny analityk SII.
Podkreśla, że nie spotkał się dotychczas z sytuacją, w której wzywający jest oskarżany o nieujawnienie faktycznego zaangażowania w spółkę, której udziały chce przejąć. – Nie sądzę, żeby wzywający nie był świadom konsekwencji takiego działania. Bilans Projprzemu wydaje się zdrowy. Mało wartości niematerialnych oraz ujemny dług netto dają argumentu zarządowi spółki, aby podważać cenę proponowaną w wezwaniu. Niepokoi jedynie ujemny wynik netto w 2015 r., ale był on wynikiem zdarzeń o charakterze jednorazowym – dodaje Irzyński.