Nowy zarząd rozpocznie pracę 1 maja. Wtedy też formalnie PGG zacznie działać. Po podpisaniu umowy inwestycyjnej znane są już procentowe udziały poszczególnych współudziałowców. Największym będzie Węglokoks, który w zamian za wniesione 717 mln zł obejmie 24,6 proc. w kapitale PGG. Energetyczne spółki, czyli Energa Kogeneracja, PGE GiEK oraz PGNiG Termika, które położyły na stół po 500 mln zł, dostaną docelowo po 17,1 proc. udziałów PGG.
Dokapitalizowanie górniczej grupy odbędzie się w trzech etapach. W przypadku PGE GiEK pierwsza transza (płatna cztery dni po podpisaniu umowy emisji obligacji) opiewać ma na 361,1 mln zł. Efektem będzie objęcie przez główną spółkę największej grupy energetycznej 15,7 proc. udziału w kapitale zakładowym PGG. W ramach drugiej transzy PGE GiEK do 3 listopada ma zapłacić 83,3 mln zł i zwiększyć udział w górniczej grupie do 16,6 proc. Ostatnia transza to 55,6 mln zł, płatna do 1 lutego 2017 r. Podobnie może być w przypadku pozostałych udziałowców. Wśród inwestorów jest też TF Silesia, która wykłada 300 mln zł.
Spółki oceniają, że generowane przepływy pozwolą na osiągnięcie stopy zwrotu wyższej niż koszt zaangażowanego w PGG kapitału. Umowa inwestycyjna wprowadza wiele, rozpisanych na dziesięć lat, zasad monitorowania realizacji biznesplanu grupy. Dotyczą one w szczególności rentowności, płynności, poziomu zadłużenia oraz efektywności operacyjnej PGG. Jak wynika ze źródeł zbliżonych do resortu energii, zarząd nowej grupy będzie zobowiązany do regularnego raportowania. Będzie to się odbywać przynajmniej raz na kwartał, ale na wezwanie nawet częściej. – W ramach biznesplanu wskazane są konkretne i bardzo precyzyjne wskaźniki płynnościowe. Ich przekroczenie skutkować będzie natychmiastowym zaostrzeniem planu – twierdzi nasz rozmówca.
Każdy z inwestorów będzie miał przedstawiciela w radzie nadzorczej PGG. Jak wynika z naszych informacji, rada może się składać z trzech–ośmiu osób.