Niedawno KNF nałożyła na Petrolinvest 800 tys. zł kary za nienależyte wykonanie obowiązków informacyjnych – chodzi m.in. o treść sprawozdań finansowych, z których najstarsze obejmuje 2008 r., a więc zostało opublikowane siedem lat temu.
O wprowadzenie instytucji przedawnienia apeluje m.in. Stowarzyszenie Inwestorów Giełdowych. – Instytucja przedawnienia z jednej strony działałaby dyscyplinująco na KNF do jak najszybszego karania uczestników obrotu za naruszanie norm, z drugiej strony ograniczało możliwość nakładania surowych sankcji bez żadnego ograniczenia, jeśli chodzi o sięganie w przeszłość. W polskim prawie przedawnia się odpowiedzialność nawet za najcięższe przestępstwa kryminalne – mówi Damian Patrowicz, wiceprezes SIG (jest też akcjonariuszem kilku giełdowych spółek). Podkreśla, że już teraz powinno być stosowane trzyletnie przedawnienie, na gruncie ustawy – Ordynacja podatkowa: grzywna jest bowiem należnością budżetu państwa o niepodatkowym charakterze. Wskazuje na wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego, który na początku br. rozpatrywał skargę Hutmenu i przychylił się do takiej interpretacji, wskazując jednocześnie, że praktyka przedawnienia nie utrwaliła się w orzecznictwie.
– Aktualnie przedawnienia nie ma, ale jest projekt zmian w kodeksie postępowania administracyjnego przedstawiony do konsultacji przez Ministerstwo Rozwoju – mówi Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Projekt przewiduje, że kara administracyjna nie będzie mogła zostać nałożona po upływie pięciu lat od zdarzenia.
SIG podnosi też, że kary są nakładane na spółki – a więc pośrednio na akcjonariuszy – zamiast na osoby odpowiedzialne za naruszenie obowiązków informacyjnych. Jednak aby to zmienić, potrzebna byłaby nowelizacja ustawy o ofercie. Obecne zapisy pozwalają bowiem wszcząć postępowanie wobec członków zarządu dopiero po tym, gdy karę otrzyma spółka.