Po połączeniu udział Izo-Bloku wzrósł do około 25 proc. – Będziemy koncentrować się na utrzymaniu pozycji lidera na rynku europejskim. Chcemy mieć jeszcze bardziej zdywersyfikowany portfel klientów – wyjaśnił Przemysław Skrzydlak, prezes Izo-Bloku. Spółka jest zainteresowana ekspansją na europejskie rynki, gdzie do tej pory nie była obecna. – W kręgu naszych zainteresowań jest rynek francuski. Liczymy, że uda nam się pozyskać tu klientów dzięki bliskości naszych zakładów – dodał szef firmy.
W dalszej perspektywie plany zarządu zakładają wyjście z biznesem poza Europę, do Azji i Ameryki Północnej, gdzie są zlokalizowane montownie samochodów. – Mogłoby to nastąpić nie wcześniej niż za trzy lata. W tym czasie będziemy szukać możliwości współpracy z tamtejszymi klientami i potencjalnymi partnerami – wyjaśnił szef spółki.
Spółka planuje modernizację i rozbudowę parku maszynowego. W Niemczech w ciągu czterech lat zamierza wydać 4 mln euro (po 1 mln euro rocznie) na wymianę maszyn na większe i nowocześniejsze. Z kolei w jednym z polskich zakładów chce kosztem 1,2 mln euro wstawić nowe urządzenia, zwiększając jego moce produkcyjne.
Dzięki przejęciu niemieckiej firmy spółka pozyskała również technologię wytwarzania surowca. Jego produkcję planuje uruchomić również w polskich zakładach w ciągu 12 miesięcy. – W grę wchodzi przeniesienie linii produkcyjnej z Niemiec. Posiadamy tam pięć linii, z czego trzy działające – wyjaśnił prezes. Docelowo zarząd chce, by grupa była w stanie we własnym zakresie pokryć około 50 proc. zapotrzebowania na surowiec.